Na pytanie o przynależność narodowo-regionalną, 45 proc. uczniów odpowiedziało "Polak" (najczęściej poza Śląskiem), a 42 proc. jako "Polak-Ślązak" (50 proc. w śląskiej części regionu). Nieco ponad 2,5 proc. uznało się za "Polaka-Zagłębianina", a 6 proc. - za "Ślązaka". Niespełna 1 proc. badanych określiło się jako "Niemiec", a 1,6 proc. jako "Niemiec i Ślązak". Wyniki badań "Ja Ślązak, ja Polak, ja Europejczyk" oraz konkluzje wynikające z ich wstępnego opracowania przedstawiono w poniedziałek w Katowicach podczas konferencji "Tożsamość 2009" zorganizowanej przez Fundację dla Śląska. Socjologowie z UŚl przebadali w grudniu ub. roku 3986 uczniów z ok. 200 szkół w 23 powiatach woj. śląskiego. Dwie trzecie powiatów należało do górnośląskiej części województwa, pozostałe - do Zagłębia Dąbrowskiego, a także dawnych woj. bielskiego i częstochowskiego. W 30 proc. ankiety wypełniali uczniowie gimnazjów, w pozostałej część szkół ponadgimnazjalnych. Wśród mieszkańców Górnego Śląska za "Polaków-Ślązaków" rzadko uznawali się uczniowie ze słabszymi wynikami w szkole, w złej sytuacji materialnej - częściej wybierający przynależność do grupy "Ślązaków". "Polacy-Ślązacy", "Polacy" i "Polacy-Zagłębianie" znacznie częściej niż "Ślązacy", "Niemcy" i "Ślązacy-Niemcy" identyfikowali się z tożsamością europejską. Z badań wynika także m.in., że kwestie lokalnego patriotyzmu czy tożsamości regionalnej uwarunkowane są wśród młodzieży woj. śląskiego przede wszystkim emocjonalnie. - Uczniowie są właściwie poza historią, poza przeszłością regionu. Wyniki dotyczące świadomości historycznej młodzieży są smutne - ocenił dr Tomasz Nawrocki. O ile uczniowie z woj. śląskiego znają bowiem cenione postaci czy znaczące wydarzenia związane z historią Polski, podobne pytania dotyczące regionu z reguły pozostawały bez odpowiedzi. Tymczasem społeczności regionalne czy narodowe potrzebują pewnych mitów związanych z wydarzeniami czy bohaterami, wokół których jednoczą się i na których budują własną tożsamości. - Takich mitów, postaci, poza Wojciechem Korfantym, nie ma. Nieobecna jest przeszłość niemiecka, nie ma postaci życia religijnego, kultury, budowniczych przemysłu. Nacisk szkół na wydobywanie przeszłości żydowskiej powoduje, że jest ona bardziej uświadomiona i uczniowie mają do niej lepszy stosunek, niż do przeszłości niemieckiej - mówił Nawrocki. Wśród cenionych postaci z przeszłości Śląska - prócz Korfantego (31 proc.) - uczniowie wskazywali przemysłowca Karola Godulę (13 proc.) i legendarnego piłkarza Gerarda Cieślika (6 proc.). Za ważne wydarzenia z historii regionu uznali powstania śląskie (73 proc.) i - jako kolejną pozycję - przyłączenie Śląska do Polski (5 proc.) Uczniowie pytani z kolei o znaczące postaci mogące reprezentować mieszkańców Śląska wymieniali m.in. Adama Małysza (tylko 25 wskazań w całości próby), Krzysztofa Hankego (19), Joannę Bartel (17), Jerzego Dudka (12) i Kazimierza Kutza (10). Z reguły nie potrafili też wskazać osób reprezentujących swoimi działaniami mieszkańców ich miejscowości. "Ponownie potwierdziło się, że wiedza uczniów o przeszłości Śląska jest nikła i okrojona właściwie do jednego okresu historycznego. W ten sposób zbieramy efekty warszawocentrycznych programów nauczania historii w szkołach (...) oraz marginalizowania znaczenia edukacji regionalnej" - napisali w opracowaniu badań ich autorzy. Podczas konferencji śląscy naukowcy dodawali, że o ile w szkołach - poza lekcjami nielicznych nauczycieli-pasjonatów - uczniowie mogą liczyć na rzetelną wiedzę o historii Polski, źródłem wiedzy o historii regionu czy ich miejscowości są zwykle najbliżsi, znajomi, a - wobec niewielkiej roli szkoły czy mediów - nawet stadiony piłkarskie. Zdaniem badających śląską młodzież socjologów, brak wyraźnie określonych mocnych kodów śląskości, słabe zakorzenienie identyfikacji regionalnej w przeszłości i brak oparcia na regionalnych mitach i bohaterach - prowadzi do budowy tożsamości śląskiej na poczuciu wykluczenia i marginalizacji Ślązaków. Podczas konferencji historyk z tej uczelni prof. Ryszard Kaczmarek oceniał m.in., że winny krachu edukacji regionalnej jest system kształcenia, który np. nie wspiera nauczycieli przekazujących wiedzę o regionie na własną rękę. Mówił, że konflikty na tle nacjonalistycznym nie są aspektami historii, które ułatwiają współczesnej młodzieży identyfikację ze swym regionem. Apelował, by wiedzę o regionalnej historii przekazywać w formułach chętnie przyjmowanych przez uczniów, np. poprzez filmy. Reżyser i poseł PO Kazimierz Kutz podkreślił, że badania zrealizowano dzięki grantowi resortu kultury. - Samorządy miejscowe, samorząd wojewódzki, nigdy nie miał pomysłu, by badać swoją społeczność lokalną - zaznaczył. Wskazał też na potrzebę przeprowadzenia podobnych badań - porównawczych - na całej populacji regionu.