W przyszłym roku podatek ten ma wynosić 7 procent, ostatecznie w 2003 roku - 22 procent. Czym rząd tłumaczy zamiar podniesienia podatków? Gdy posłom nie spodobał się pierwszy vatowski rządowy projekt, gabinet Jerzego Buzka tłumaczył się, że z tego powodu trzeba będzie później przedłożyć budżet. Ta zmiana ma też dać dodatkowy miliard do budżetu. "Musimy mieć nowe stawki VAT, bo takie są uzgodnienia i wymogi UE to podstawowy argument rządu" - Ten projekt jest pewnym zobowiązaniem Polski w związku z naszym procesem akcesyjnym i z naszymi negocjacjami i będziemy się starali do parlamentarzystów z tą argumentacją dotrzeć - mówił Krzysztof Luft rzecznik rządu. Gdy ustawa nie przejdzie będziemy mieli i tak wyższy podatek, tyle, że od razu 22 procent na wszystko. To jednak może doprowadzić do rozbicia systemu podatkowego w Polsce. Tym bardziej, że wtedy minister finansów straci prawo do naliczania akcyzy i nie wiadomo czy będzie ona zerowa czy tez maksymalna - trwają spory prawników. Na samochody np. jest to 60 procent.