Komisja przypomniała, że zgodnie z kodeksem etycznym "dziennikarza obowiązuje lojalność wobec Telewizji Polskiej S.A. i dbałość o jej dobre imię", z drugiej zaś strony, ma on prawo "do odmowy wykonania polecenia służbowego sprzecznego z prawem, zasadami etyki dziennikarskiej, standardami profesjonalnymi lub jego ugruntowanymi przekonaniami". "Niekwestionowane prawo kierownictwa redakcji i wydawców do nadzoru nad materiałami dziennikarskimi nie może mieć charakteru manipulacji informacją" - stwierdza Komisja w orzeczeniu opublikowanym na stronach internetowych TVP. Komisja skrytykowała też niejasny podział kompetencji kierownictwa Agencji Informacji, co "powoduje rozmycie odpowiedzialności za podejmowane decyzje - w tym personalne". "Odnosząc się do zakresu obowiązków członków kierownictwa Agencji, dyr. Jarosław Grzelak oświadczył tylko: Patrycja Kotecka ma moje plenipotencje, nie wyjaśniając, czy dotyczą one ocen merytorycznych, warsztatowych czy personalnych" - orzekła Komisja. Podkreślono, że "dowolność formy zatrudniania dziennikarzy - na umowy krótsze lub dłuższe, a szczególnie jako firmy prowadzące działalność gospodarczą, podejmowanie decyzji personalnych bez uzasadnienia, brak obiektywnych ocen warsztatowych i ścieżek awansu zawodowego powoduje w zespołach dziennikarskich niepewność i strach przed narażeniem się kierownictwu". "Jest to zagrożeniem dziennikarskiej niezależności" - orzekła Komisja. Postępowanie przed Komisją Etyki toczyło się na wniosek Rady Programowej TVP. Jej przewodnicząca Janina Jankowska w liście do Komisji zwróciła uwagę, że w związku z publikacjami "Dziennika" (na temat nacisków politycznych, które Kotecka miała wywierać na reporterów "Wiadomości") "Komisja Etyki TVP nie może pozostać obojętną na poruszony w tych tekstach problem". "Dziennik", opierając się na relacji zwolnionego z "Wiadomości" reportera Łukasza Słapka napisał, że Kotecka miała wywierać naciski na reporterów, by przygotowywali materiały kompromitujące PO. Według Słapka nieprzyjęcie oferty Koteckiej było powodem jego zwolnienia z "Wiadomości". Kotecka zaprzeczyła i skierowała sprawę do sądu zarówno przeciwko Słapkowi, jak i redakcji "Dziennika". Wydawcy gazety proces wytoczyła z kolei TVP. Komisji nie udało się ustalić czy zarzuty Słapka były prawdziwe. "Ł. Słapek nie potrafił określić, kiedy taka propozycja padła. Dyr. P. Kotecka poinformowała Komisję, że zwolnienie Ł. Słapka z pracy (miał umowę do roku 2010) nastąpiło na wniosek kierownik Wiadomości Doroty Maciei z powodu utraty zaufania" - napisano w orzeczeniu.