Instytucją odpowiedzialną za pobór opłat w ramach abonamentu RTV jest Poczta Polska. Spółka ma długie doświadczenie w takiej działalności — jeszcze przed wojną egzekwowała wpływy za posiadanie radioodbiorników. Abonament RTV w aktualnej formie obowiązuje w Polsce od 1992 roku. W 2023 roku opłata w przypadku radia wynosi 8,70 zł miesięcznie (104,40 zł rocznie), a telewizora 27,30 zł (327,60 zł rocznie). Kary za niepłacenie abonamentu wynoszą 30-krotność jego stawki, na ten moment to odpowiednio 261 i 819 zł. Wokół abonamentu RTV narosło przez lata wiele mitów. W jednym z ostatnich komunikatów Poczta Polska zweryfikowała kilka z nich. Mit 1. Listonosz może kontrolować, czy mamy w domu telewizor To nieprawda. Żaden listonosz w Polsce nie posiada jednocześnie uprawnień pozwalających na kontrolę rejestracji odbiornika RTV. Sprawdzanie abonamentu nie znajduje się na liście obowiązków osoby na tym stanowisku. Audytorami, którzy mają do tego prawo, są wykwalifikowani pracownicy pocztowego Centrum Obsługi Finansowej. Ilu kontrolerów abonamentu radiowo-telewizyjnego zatrudnia Poczta Polska? Mit 2. W Polsce są tysiące kontrolerów abonamentu Fałsz. Poczta Polska zatrudnia łącznie kilkudziesięciu kontrolerów na terenie całego kraju. Nie ma mowy o setkach, ani tym bardziej tysiącach audytorów pukających do drzwi Polaków w poszukiwaniu ukrytego telewizora. Musimy również pamiętać, że tak jak praca nauczyciela nie kończy się razem z dzwonkiem, tak praca kontrolera nie polega tylko i wyłącznie na chodzeniu od mieszkania do mieszkania i jest obarczona dużą ilością obowiązków biurowych. Mit 3. Tylko w Polsce trzeba płacić abonament Na 7 państw, z którymi graniczy Polska, w 4 obywatele płacą abonament RTV. Trzy, w których nie ma takiego świadczenia, to Ukraina, Białoruś i Rosja. W dyskusjach na temat abonamentu często można spotkać się z argumentem, że to "polski wymysł", a jako kontrprzykład z nie do końca zrozumiałych przyczyn najczęściej pojawiają się wtedy Niemcy. Tymczasem według łatwo dostępnych informacji, w Niemczech obowiązuje odpowiednik polskiego abonamentu o nazwie Rundfunkbeitrag. Od 2021 wynosi 18,36 euro na miesiąc i jest obligatoryjny dla wszystkich — nie obowiązuje rejestracja odbiorników, bo ich posiadanie nie ma żadnego znaczenia. Każde gospodarstwo domowe musi wnieść odpowiednią opłatę. Mit 4. Jeśli nie oglądam telewizji, to nie muszę rejestrować telewizora Każdy, kto posiada odbiornik, który umożliwia odbieranie sygnału telewizyjnego bez dodatkowego osprzętu, musi go zarejestrować. Tłumaczenie, że telewizor służy tylko do oglądania programów na platformach streamingowych, bardzo często może być całkowicie zgodne z prawdą, jednak zupełnie nieuzasadnione z prawnego punktu widzenia. Polski system prawny posługuje się pojęciem domniemania. Właśnie te zapisy dyskwalifikują argument, że na telewizorze oglądamy np. tylko Netflixa. W tym przypadku ustawodawca domniemywa, że osoba, która posiada odbiornik radiowy lub telewizyjny w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu, używa tego odbiornika. Mit 5. Żeby ściągać abonament, Poczta Polska ma dostęp do wszystkich danych obywateli To także mit. Pracownicy Poczty odpowiedzialni za egzekwowanie przepisów związanych z abonamentem RTV posługują się własną bazą abonencką (osób i firm, które zarejestrowały swoje odbiorniki) oraz innymi publicznie dostępnymi bazami danych, np. Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Mit 6. Kontrolerzy sprawdzają przede wszystkim domy Polaków To kolejna popularna opinia, która sprawia, że nasze szacunki co do liczby kontroli abonamentu są zwykle mocno na wyrost. Nawet gdyby główną motywacją kontrolerów było gnębienie Polaków w ich domach, to sama ilość kontrolerów fizycznie uniemożliwia przeprowadzenie takiej akcji na dużą skalę. W rzeczywistości większość kontroli abonamentu RTV dotyczy firm i instytucji, ponieważ tam potencjalna szkodliwość i nielegalna korzyść jest większa niż w prywatnych domach i mieszkaniach. Czytaj też: Zapłaciłeś ten podatek? Będą kontrole. Nawet do pięciu lat wstecz Mit 7. Od wezwania do zapłaty abonamentu nie można się odwołać Ten argument natychmiast przywołuje wspomnienia gorących dyskusji, które toczyły się wokół kar nakładanych przez sanepid w trakcie pandemicznego lockdownu. O ile tamta sytuacja była swego rodzaju novum, które wynikło z niedostosowania przepisów do covidowej rzeczywistości, o tyle sprawa z abonamentem RTV jest prawnie jasna i klarowna. Tak jak od każdej decyzji wydanej na drodze postępowania administracyjnego, tak i od wezwania Poczty do uregulowania zaległych opłat można się odwołać. Mówią o tym paragrafy zawarte w Kodeksie Postępowania Administracyjnego i Ustawie o opłatach abonamentowych. Wszelkie skargi, zażalenia, wnioski i reklamacje są rozpatrywane na każdym etapie prowadzonego postępowania. W przypadku wyczerpania wszystkich instancji możemy też wnioskować do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o umorzenie lub podzielenie długu na raty. Mit 8. Z roku na rok rośnie liczba kar i nakazów zapłaty abonamentu W ostatnich latach kilkukrotnie pojawiały się informacje o nadchodzących wzmożonych kontrolach abonamentu RTV w domach Polaków. Być może były to zabiegi mające na celu wzbudzenie niepokoju i nakłonienie do uiszczenia opłaty dla własnego spokoju, w każdym razie za każdym razem kończyło się na szumie medialnym. Zgodnie z informacjami raportowanymi przez Pocztę Polską w przeciągu ostatnich lat liczba kontroli, a także liczba nałożonych kar i wystawionych wezwań do zapłaty utrzymywała się na podobnym poziomie. Co więcej, jeśli chodzi o liczbę tytułów wykonawczych — ta zaczęła nawet lekko spadać. Przy okazji wypada też wspomnieć, że Poczta Polska przed wszczęciem takiej procedury, kilkukrotnie upomina, informuje i zawiadamia o nieopłaconych należnościach. Mit 9. Opłaty z abonamentu służą do utrzymywania Poczty Polskiej Pieniądze z abonamentu RTV mają umożliwiać realizację misji mediom publicznym. W sprawie charakteru pieniędzy z abonamentu RTV wypowiedział się nawet Trybunał Konstytucyjny, który orzekł, że są to zobowiązania stricte podatkowe. Pieniądze z pobranego abonamentu nie trafiają więc do poczty, tak samo jak nie trafiają do niej pieniądze z rachunków np. za prąd, które przecież możemy opłacić w każdej placówce. Prawda: Kontroler abonamentu RTV powinien się wylegitymować Rozpatrując prawdy i mity na temat abonamentu RTV warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię: uwaga i ograniczone zaufanie przyda się, kiedy do naszych drzwi zapuka człowiek podający się za kontrolera. Trzeba wtedy zachować zimną krew i upewnić się, że na pewno mamy do czynienia z pracownikiem Poczty Polskiej. Istnieje popularna opinia, że możemy zażądać od takiej osoby okazania legitymacji służbowej. To prawda — każdy kontroler musi posiadać taki dokument i nie może odmówić jego okazania w trakcie wykonywania czynności służbowych. Jeżeli tego nie zrobi, nie ma prawa wykonywać żadnych czynności, a próba wejścia na nasz teren będzie traktowana jako wtargnięcie. Czytaj również: Pani Alina płaciła abonament przez 20 lat. Teraz poczta chce od niej... ponad 1600 złotych Kontrola RTV? Upewnij się, że to nie oszust. "Przestępcy wciąż zmieniają metody" Przestroga dla emerytów: Nie spełnił jednego obowiązku. Musi zapłacić 1651 zł