Prezydenci Polski Andrzej Duda i USA Donald Trump podpisali w środę w Waszyngtonie deklarację ws. zwiększenia obecności wojskowej USA w Polsce, która obecnie wynosi ok. 4,5 tys. rotujących się członków personelu wojskowego. Zgodnie z dokumentem ta trwała obecność ma w najbliższej przyszłości wzrosnąć o około tysiąc dodatkowych żołnierzy. W deklaracji zapisano też m.in. utworzenie w Polsce Wysuniętego Dowództwa Dywizyjnego USA oraz eskadry bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Sił Powietrznych USA. "Wizyta prezydenta w Białym Domu i jej rezultaty pokazały skuteczność i konsekwencję polityki prowadzonej przez prezydenta Dudę, jeżeli chodzi o relacje polsko-amerykańskie" - ocenił w rozmowie z PAP szef gabinetu prezydenta RP. "10 miesięcy temu prezydenci zakreślili plan tych relacji podpisując deklarację o strategicznym partnerstwie i po 10 miesiącach mamy w dziedzinie energetyki duże kontrakty dywersyfikujące polski rynek gazu, ale także mamy dzisiaj zarysowane plany współpracy w sektorze energetyki jądrowej" - mówił Szczerski. W środę w Waszyngtonie sekretarz energii USA Rick Perry i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski podpisali Memorandum (MoU - Memorandum of Understanding) dotyczące współpracy w zakresie energii jądrowej. Prezydencki minister podkreślił, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to podpisana przez prezydentów Dudę i Trumpa deklaracja ma charakter przełomowy i "jest dokumentem o najwyższej wadze politycznej". Zaznaczył, że ta rozwijająca się współpraca polsko-amerykańska jest bardzo mocno osadzona w regionie. "Polska występuje tutaj jako kraj, który chce, by relacje polsko-amerykańskie promieniowały dobrymi efektami dla całego regionu" - podkreślił. Według niego takie też będą konsekwencje podpisanej w środę deklaracji o współpracy militarnej. Szczerski zaznaczył, że w deklaracji podkreślono wyraźnie, iż zwiększenie amerykańskiej obecności militarnej w Polsce odbywa się w ramach NATO i ma służyć bezpieczeństwu całego Sojuszu. Reakcja Rosji? Pytany, jakiej spodziewa się reakcji Rosji na podpisaną przez prezydentów deklarację, Szczerski podkreślił, że deklaracja ma na celu "obronę Polski". "Nikt nie powinien być zaniepokojonym tym, że jakiś kraj jest bezpieczniejszy. To jest współpraca, która ma podnieść bezpieczeństwo Polski. Nie spodziewam się reakcji negatywnych na fakt, że Polska jest bezpieczniejsza. Nie widzę nikogo, kto chcąc, by Polska była bezpieczniejsza, może zareagować negatywnie na rozwój amerykańskiej obecności w Polsce" - powiedział szef gabinetu prezydenta. "Nie rozwijamy żadnych możliwości ofensywnych, nie planujemy żadnych działań poza tymi, które zwiększają bezpieczeństwo naszego kraju i całego regionu. Wszyscy powinni zareagować na tę deklarację pozytywnie" - dodał. Pytany o koszty zwiększonej obecności wojsk USA w naszym kraju, Szczerski zaznaczył, że to rzecz naturalna, że infrastrukturę na rzecz obronność w Polsce buduje Polska". Dodał, że infrastruktura ta pozostanie w Polsce niezależnie od tego, jakie wojska będą jej używać. Na konferencji prasowej po spotkaniu z polskim prezydentem i po podpisaniu deklaracji prezydent Trump wskazał, że to Polska zapewni infrastrukturę dla wsparcia obecności dodatkowego tysiąca żołnierzy amerykańskich. Jak mówił, rząd polski stworzy tę infrastrukturę bez dodatkowych kosztów dla rządu amerykańskiego, będą to koszty poniesione przez Polskę. Szczerski podkreślił, że "wartość sprzętu wojskowego, który Amerykanie zainstalują trwale w Polsce, znacznie przekracza koszty infrastruktury, która będzie zbudowana przez nasz kraj na potrzeb pobytu wojsk USA". "Zapewniam, że wartość sprzętu, który zostanie do Polski przerzucony, przekracza wielokrotnie wartość infrastruktury, która zostanie zbudowana. Każdy ponosi swoją część kosztów. Amerykanie przerzucają do Polski sprzęt, a na terytorium Polski to oczywiście my wznosimy budynki i obiekty wojskowe" - dodał szef gabinetu prezydenta. "Widać wzajemną sympatię" Szczerski zaznaczył, że kolejnym ważnym elementem wizyty było też wieczorne spotkanie par prezydenckich. Prezydencki minister wskazał, że podczas przyjęcia wydanego na cześć polskiego prezydenta i polskiej pierwszej damy prezydent Trump "wyjątkowo mocno" podkreślał rolę Polonii. "To bardzo ważne, że prezydent USA widzi i docenia rolę Polaków w Stanach Zjednoczonych i to jest coś, co też buduje nasze relacje" - dodał Szczerski. Prezydencki minister zaznaczył, że poza wzmocnieniem polsko-amerykańskich relacji państwowych, mamy też obecnie do czynienia z "bardzo serdecznymi relacjami między parami prezydenckimi". "Widać wzajemną sympatię, która powoduje, że atmosfera całego dzisiejszego dnia była bardzo ciepła i serdeczna; widać było, że rozmawiają ze sobą ludzie, którzy się po prostu lubią" - powiedział szef gabinetu prezydenta RP. Od czwartku prezydent Duda rozpoczyna gospodarczą część wizyty w USA; odwiedzi Houston, Carson City, Reno i San Francisco. Z Waszyngtonu Marzena Kozłowska (PAP)