Publiczna służba zdrowia ma złe noty u 65 proc. ankietowanych (w tym 26 proc. ocenia ją zdecydowanie negatywnie). Zdecydowanie pozytywnie publiczną opiekę zdrowotną oceniło zaledwie 2 proc. respondentów (raczej pozytywnie oceniło ją 21 proc. ankietowanych). Działania rządu Zjednoczonej Prawicy w sprawie obecnej sytuacji w publicznej służbie zdrowia negatywnie oceniło 46 proc. ankietowanych, w tym 25 proc. - "zdecydowanie negatywnie". Pozytywnych ocen było 17 proc., przy czym tylko 3 proc. - zdecydowanie "pozytywnych". Reakcja na to pytanie ankiety pokazała stosunkowo dużą grupę badanych, którzy nie mają zdania w tej sprawie - odpowiedzi "trudno powiedzieć" udzieliło 37 proc. respondentów. Autorzy badania chcieli sprawdzić, jakie pomysły na uzdrowienie sytuacji powinien zrealizować rząd, by poprawić stan służby zdrowia w Polsce. Najwięcej wskazań zebrało zmniejszenie biurokracji - 42 proc., zwiększenie liczby lekarzy specjalistów - 39 proc. wskazań, zwiększenie nakładów na opiekę zdrowotną do 6,8 proc. PKB bez podnoszenia podatków - 37 proc. Jednak realizacja tego ostatniego postulatu poprzez podniesienie składek lub podatków zyskało przychylność jedynie 8 proc. badanych. Prawie 1/3 respondentów (31 proc.) uważa, że należy podwyższyć wynagrodzenia lekarzy, żeby nie wyjeżdżali do pracy za granicę. Badacze oceniają, że Polacy są dość niechętni wprowadzeniu dodatkowych opłat za korzystanie z publicznej opieki zdrowotnej w celu jej usprawnienia. Tylko 22 proc. jest w stanie zaakceptować dodatkową opłatę za przyspieszenie wizyty u lekarza specjalisty lub za badania, 15 proc. zgodziłoby się na zasadę, że w miesiącu są np. 2 bezpłatne wizyty u lekarza rodzinnego, a za każdą kolejną trzeba zapłacić 20-30 zł. 13 proc. zaakceptowałoby wprowadzenie dopłat za wyżywienie podczas pobytu w szpitalu. Prawie jedna trzecia badanych - 32 proc. nie zgodziło się na żadne z proponowanych rozwiązań, a 27 proc. nie miało zdania w tej sprawie. "Wyniki te niekoniecznie są przejawem roszczeniowości Polaków i przywiązania do wizji socjalnego Państwa. Mogą także świadczyć o oczekiwaniu by zoptymalizować i usprawnić działanie publicznej służby zdrowia w ramach obecnych nakładów. Tak jakby Polacy w większości przestawali wierzyć, że zwiększanie nakładów bez poważnych zmian organizacyjnych może cokolwiek naprawdę tutaj zmienić"- skomentował dla autorów sondażu jego wyniki dr Tomasz Baran z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Sondaż zbadał też skalę korzystania z opieki zdrowotnej poza sektorem publicznym. 40 proc. ankietowanych zadeklarowało, że w ciągu ostatniego roku korzystało z płatnej prywatnej opieki zdrowotnej (opłacanej z własnej kieszeni lub przez pracodawcę), a 48 proc. odpowiedziało, że nie płaciło w ciągu ostatniego roku za prywatne usługi medyczne. Najczęściej łączne roczne opłaty za prywatne usługi mieściły się w granicach 201 - 500 zł (33 proc. wskazań), poniżej 200 zł (29 proc.), 501 - 1000 zł (23 proc.). 54 proc. respondentów zadeklarowało, że w ciągu ostatniego roku zapłaciło z własnej kieszeni za wizytę u lekarza specjalisty, niemal tyle samo - 52 proc. - za wizytę u dentysty, niemal 1/3 (31 proc.) prywatnie wykonało badania laboratoryjne, 19 proc. - inne badania diagnostyczne. Jedynie 2 proc. zapłaciło za operację, a 19 proc. poszło prywatnie do lekarza pierwszego kontaktu.