Jak udało się ustalić gazecie, Edward Mazur, "cel numer jeden" polskich organów ścigania, nie miał żadnych problemów z wytransferowaniem z Polski ponad 5 milionów złotych. Pieniądze pochodziły z dywidend i sprzedaży udziałów w spółce spożywczej Bakoma-Bis, którą przez lata kontrolował razem ze Zbigniewem Komorowskim, jednym z najbogatszych Polaków. Polonijny biznesmen był podejrzany w sprawie Papały od stycznia 2005 r. Już wtedy prokuratura mogła zajmować jego majątek. Zadowoliła się zajęciem 150-metrowego spółdzielczego mieszkania w centrum Warszawy i ponad 1 mln zł na rachunku w domu maklerskim. Jak wynika z ustaleń "Pulsu Biznesu", Bakomą-Bis w ogóle prokuratura się nie interesowała. Pieniądze z Polski wypłynęły dokładnie 6 listopada 2007 r. Minister jest oburzony. Odpowiedzialnością za karygodne niedopatrzenie obarcza podwładnych - podaje gazeta.