W niedzielę Polacy tłumnie głosowali za zachodnią granicą. Do urn szli całymi rodzinami. W kolejkach można było spotkać zarówno starsze, jak i młodsze osoby. W niektórych lokalach trzeba było czekać ponad godzinę, by oddać głos. Głosujący w Niemczech Polacy, z którymi rozmawiała Deutsche Welle, podkreślali, że wybory są dla nich ważne, ponieważ chcą mieć wpływ na bieg spraw nad Wisłą. Nie wykluczali, że kiedyś oni lub ich dzieci wrócą do kraju. Rekordowe zainteresowanie wyborami Polacy mogli zagłosować w Niemczech w 23 obwodowych komisjach wyborczych w czterech okręgach konsularnych: hamburskim, berlińskim, kolońskim i monachijskim. Lokale wyborcze znajdowały się w: Berlinie i Lipsku (okręg berliński), Hamburgu, Bremie i Hanowerze (okręg hamburski), Kolonii, Bielefeld, Dortmundzie, Düsseldorfie, Frankfurcie nad Menem, Wiesbaden i Koblencji (okręg koloński) oraz Monachium, Karlsruhe, Norymberdze i Stuttgarcie (okręg monachijski). Wybory do Sejmu i Senatu cieszyły się w tym roku w Niemczech rekordowym zainteresowaniem. Przed czterema laty za zachodnią granicą głosowało 19,8 tys. osób. W tegorocznych wyborach ponad dwa razy więcej. Niektórzy Polacy, m.in. w Kolonii, jeszcze wczoraj dopytywali w lokalach wyborczych, czy mogą dopisać się do spisu wyborców. Nie było to już jednak możliwe. Zdecydowana wygrana Koalicji Obywatelskiej Według informacji uzyskanych przez Deutsche Welle w ambasadzie RP w Berlinie, w głosowaniu do Sejmu RP ważne głosy oddało w Niemczech łącznie 46 205 Polaków. Frekwencja wyborcza wyniosła około 90 proc. Na terenie Niemiec zwyciężyła w niedzielę Koalicja Obywatelska (KO), uzyskując 42,98 proc. głosów. PiS zajął drugie miejsce z wynikiem 24,11 proc. Na podium znalazła się jeszcze Lewica, uzyskując poparcie 19,72 proc. wyborców. Kolejne miejsca zajęły: Konfederacja (9,05 proc.) i PSL (4,14 proc.). Jak głosowano w poszczególnych okręgach? W okręgu berlińskim zwycięstwo nad rywalami w wyborach do Sejmu odniosła Koalicja Obywatelska, uzyskując 4279 z łącznej liczby 9666 głosów, czyli 44,27 proc. Na drugim miejscu uplasowała się Lewica, która zdobyła 2978 głosów (30,81 proc.). Kolejni byli: PiS (15 proc.), Konfederacja (6,43 proc.) i PSL (3,49 proc.). W okręgu kolońskim, obejmującym siedem miast, najwięcej, bo 7016 z 16883 głosów (41,56 proc.), uzyskała KO. Drugie było PiS, na który zagłosowało 4757 wyborców (28,18 proc.). Kolejne miejsca zajęły: Lewica (16,36 proc.), Konfederacja (9,36 proc.) i PSL (4,54 proc.). W okręgu monachijskim Polonia najliczniej poparła Koalicję Obywatelską, która uzyskała 5343 z 12305 głosów (43,42 proc.). Na PiS zagłosowało 3084 osób (25,06 proc.). Kolejne miejsca zajęły: Lewica (17,32 proc.), Konfederacja (9,99 proc.) i PSL (4,21 proc.). W okręgu hamburskim zwyciężyło Koalicja Obywatelska, uzyskując 3221 z 7351 głosów (43,82 proc.). Drugie miejsce zajął PiS z 1850 głosami (25,17 proc.). Kolejne były: Lewica (16,85 proc.), Konfederacja (10,17 proc.) i PSL (3,99 proc.). Niemieckie media krytycznie o opozycji Niemieckie media, komentując wyniki niedzielnych wyborów do Sejmu i Senatu, zwracają uwagę, że wygrana PiS oznacza dalszy spór z Brukselą dotyczący reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości i problemy w polsko-niemieckich relacjach z powodu reparacji. Jednocześnie komentatorzy za zachodnią granicą nie szczędzą krytyki wobec opozycji, która - jak podkreślają - nie przedstawiła alternatywy dla obozu rządzącego: jasnego programu, charyzmatycznego lidera ani chwytliwych haseł. Tegoroczne wybory były postrzegane przez wielu komentatorów w Polsce i za granicą jako najważniejsze od 1989 r. Bez zakłóceń i incydentów Jak podkreśla ambasada RP w Berlinie, w Niemczech głosowanie przebiegło spokojnie i bez jakichkolwiek zakłóceń. - W Berlińskim Okręgu Konsularnym nie słyszałem o żadnych incydentach. Wybory przebiegły nad wyraz spokojnie. Kolejki były bardzo długie, zainteresowanie było ponad dwa razy większe niż w ostatnich wyborach europejskich - powiedział w rozmowie z Deutsche Welle Dariusz Pawłoś, attaché prasowy ambasady RP w Berlinie. - W Niemczech dużo osób - co zresztą pokazują wyniki - wspiera bardziej opozycję niż partię rządzącą. We wcześniejszych wyborach widzieliśmy, że bardzo ostentacyjnie to wyrażano, zakładając koszulki czy emblematy związane z partiami opozycyjnymi. Teraz była to naprawdę rzadkość. Ludzie, nawet wypowiadając się do mediów, nie rzucali złośliwych ani negatywnych komentarzy - dodał. Widoczna zmiana W wyborach parlamentarnych w 2015 r. wśród Polaków w Niemczech zwyciężył PiS, uzyskując 31,24 proc. głosów. Druga była Platforma Obywatelska, którą poparło 27,55 proc. wyborców. Kolejne miejsca zajęli: Nowoczesna (9,87 proc.), Kukiz'15 (9,77 proc.), KORWiN (8,65 proc.), Razem (6,43 proc.) i Zjednoczona Lewica (5,9 proc.). Frekwencja wyniosła wówczas 88,07 proc. Justyna Mastalerz