W piątek poseł Porozumienia oraz wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek uczestniczył zdalnie w programie "Fakty po Faktach". W trakcie został poproszony o skomentowanie słów szefa sztabu Andrzeja Dudy Joachima Brudzińskiego, który napisał w mediach społecznościowych, że "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza". "Pan by się podpisał pod tym?" - pytała prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska. "Ja rozumiem, że chodzi o ideologię" - odparł Żalek. "Nie, jest napisane wyraźnie: 'Polska bez LGBT jest najpiękniejsza'" - zaznaczyła Kolenda-Zaleska. "A co to jest LGBT?" - pytał Żalek. Gdy dziennikarka TVN24 odpowiedział, że "są to wszyscy ludzie homoseksualni, ludzie transseksualni", poseł odpadł: "To nie są ludzie. To jest ideologia". "Jak to nie są ludzie? Słucham? Co pan mówi?" - pytała Kolenda-Zaleska. "No, to nie są ludzie. To jest ideologia - utrzymywał. "Nie, proszę pana, są jakieś granice, także w tym programie. Ja bardzo panu podziękuję za naszą rozmowę, ponieważ jeśli pan mówi, że osoby LGBT, to nie są ludzie..." - oświadczyła dziennikarka TVN24. "Pani redaktor, pani sugeruje, że jak nie było LGBT (poseł błędnie używał wtedy nazwy "LGTB" - PAP), to nie było homoseksualistów? Czy może się pani ocknąć, ja rozumiem, że jest gorąco, ale bym bardzo prosił" - mówił poseł Porozumienia. "Pan mnie obrażał od początku programu, bardzo panu dziękuję" - odparła Kolenda-Zaleska. Jacek Żalek tłumaczy swoje słowa W sobotę (13 czerwca) Żalek zaznaczył, że mówiąc "LGBT to ideologia, nie ludzie", mówił o kontekście wpisu ministra Brudzińskiego, który nie chciał odbierać człowieczeństwa homoseksualistom czy osobom o innych orientacjach seksualnych, lecz jedynie podkreślić, że LGBT jest ideologią. "Prywatne skłonności seksualne nie są przeszkodą do udziału w życiu publicznym, tak jak bycie blondynem czy łysym nie stanowi takiej przeszkody. Ideologia polega na tym, że tak jak w komunizmie klasa robotnicza miała być klasą uprzywilejowaną, tak tutaj mamy mniejszości jako grupę uprzywilejowaną. Ale tak jak klasa robotnicza nie była istotą komunizmu, bo ideologia to nie ludzie, tak tęczowa ideologia ma tyle wspólnego z homoseksualistami, co robotnicy z komunizmem" - wyjaśnił. Dodał, że "w myśl marksistowskiej doktryny wojna klas musi trwać". "Wcześniej ta wojna była z elitami i właścicielami, teraz jest z rodzinami i chrześcijanami. Tymi, którzy są przywiązani do tradycyjnych wartości" - ocenił. Według niego, Kolenda-Zalewska "jest tylko kalką marksistowskiego myślenia, wojna klas musi trwać, a teraz jest era wojny mniejszości seksualnych, kto nie jest rycerzem tej wojny, jest śmiertelnym wrogiem".