W piątek na antenie TVN24 doszło do stanowczej wymiany zdań pomiędzy prowadzącą program dziennikarką a posłem Porozumienia Jackiem Żalkiem. Dziennikarka pytała o policjantów pilnujących domu Jarosława Kaczyńskiego. Poseł odpowiedział, że ochrona wynika z tego, że przed domem prezesa PiS doszło do kilkuset manifestacji. Po komentarzu, że to kilka drobnych incydentów, Żalek zarzucił dziennikarce TVN manipulację. Gdy w trakcie programu poseł powiedział, że "LGBT to nie ludzie tylko ideologia", dziennikarka postanowiła zakończyć rozmowę. Szczegółowy opis sytuacji dostępny TUTAJ. Żalek: To nie jest dziennikarstwo "Czuję się tak, jak każdy, komu odmawia się prawa do udziału w rozmowie" - powiedział w rozmowie z Onetem Jacek Żalek, komentując sytuację. Dodał, że "budowanie dialogu bez możliwości oparcia dyskusji na argumentach i pozbawienie prawa do przedstawienia swoich racji to przykład upadku dziennikarstwa". "Dzisiejszy program nie pozostawia złudzeń, że to nie dziennikarstwo, tylko przejaw zaangażowania politycznego. TVN od dawna uchodzi za największą opozycyjną partię polityczną w Polsce. Szkoda, że w TVN język propagandy wyparł język dialogu i poszukiwania prawdy" - powiedział. Ponownie zarzucił dziennikarce TVN manipulację, podkreślając, że sposób podawania informacji o policyjnych patrolach pod domem Kaczyńskiego to "podsycanie spirali nienawiści". Jak mówił poseł - przyjął zaproszenie do programu, ponieważ uważa, że trzeba rozmawiać, mimo różnic poglądów. Podkreślił, że "rolą polityków jest przekonywanie do swoich racji, rolą dziennikarzy jest animowanie debaty publicznej."