Grodzki wygłosił w czwartek wieczorem w TVP przemówienie, podczas którego powiedział, że "jeśli ktoś by się obawiał, że Senat będzie narzędziem do blokowania Sejmu, jest w całkowitym błędzie" (więcej TUTAJ). "Pewna nadzieja" "Pewną nadzieją rzeczywiście napawa wczorajsze wystąpienie pana marszałka Grodzkiego, który mówił o tym, że w żadnym wypadku nie jest intencją - jeśli to jest prawdziwe rzeczywiście stwierdzenie - że nie będzie to izba obstrukcji" - stwierdził w piątek w TVP Sasin, odnosząc się do słów marszałka Senatu. W jego ocenie, "niedobrze byłoby, gdyby opozycja próbowała wykorzystać rzeczywiście tę sytuację (że ma większość w Senacie) do tego, żeby blokować proces legislacyjny". "Szpileczki" w stronę PiS Na pytanie, czy słowa marszałka Grodzkiego, który mówił też w czwartkowym przemówieniu, "że każda choroba, nawet najcięższa, zwłaszcza jeśli jest mądrze leczona, kiedyś się kończy" można odbierać jako "szpileczki" w stronę PiS, który miał wcześniej większość w Senacie, Sasin odparł, że "na tle niektórych wypowiedzi polityków opozycji te 'drobne szpileczki' wyglądają zadziwiającą niegroźnie". "Ja bym się raczej skupił na tym pozytywnym przekazie i chciałbym, żeby tak faktycznie było, że Senat mimo tego, że jest rządzony przez opozycję, ale nie będzie to opozycja totalna. Mamy nadzieję, że te deklaracje, które padały również na pierwszym posiedzeniu Sejmu, poparcie chociażby kandydatury pani marszałek Elżbiety Witek przez część ugrupowań opozycyjnych - mam na myśli Lewicę i PSL - wstrzymanie się od głosu Platformy, że to jednak są pewne sygnały, które mówią, że po tych wyborach ponownie wygranych przez PiS w sposób absolutnie jednoznaczny, dający nam samodzielną większość w Sejmie, że pewne otrzeźwienie po stronie opozycji przyszło i takie przekonanie, że bycie dalej totalną opozycją po prostu nie służy i trzeba próbować jednak do tej nowej sytuacji powyborczej na nowo podejść" - mówił Sasin.