W kampanii przed wyborami głośna była jego propozycja darmowej komunikacji miejskiej dla mieszkańców Warszawy płacących podatki w stolicy. Na krytykę innych kandydatów Sasin naraził się oświadczając, że on sam nie płaci podatków w Warszawie, tylko w Ząbkach, gdzie mieszka. Kandydat PiS zadeklarował także podczas kampanii, że chce złożyć w Sejmie obywatelski projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Według projektu dawni właściciele mieliby otrzymać ze Skarbu Państwa rekompensatę finansową lub "mienie zamienne". Nawiązując do dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego - prezydenta Warszawy w latach 2002-2005 - Sasin mówił: "Potrzebna jest kontynuacja jego dzieła. To, co zaczął Lech Kaczyński musi zostać dokończone". Sasin jest wiceprezesem Ruchu Społecznego im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Czy jest ktoś, kto potrafi kontynuować tradycję, którą stworzył Lech Kaczyński - dobrych, uczciwych, pełnych dobrej woli, gotowości do działania rządów w stolicy?" - pytał z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji wyborczej w Warszawie. I - odpowiadając - wskazywał, że takim człowiekiem jest właśnie Sasin. "To kandydat o ogromnym doświadczeniu publicznym i człowiek, który będzie pracował dla Warszawy w poczuciu rzeczywistej odpowiedzialności społecznej" - twierdzi popierający Sasina lider Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek. Sasin najpierw od grudnia 2007 roku był doradcą Lecha Kaczyńskiego, a w listopadzie 2009 r. został powołany na sekretarza stanu i zastępcę szefa Kancelarii Prezydenta RP. Po latach wspominał współpracę z Lechem Kaczyńskim: "Miałem wrażenie, że żyję w jakiejś innej rzeczywistości. Słuchałem mediów (...) Rysowano prezydenta jako człowieka małostkowego pozbawionego poczucia humoru, kogoś takiego niezwykle nieprzyjemnego w odbiorze, zakompleksionego, kogoś kto składał się właściwie z samych wad. A znałem dowcipnego, uśmiechniętego, człowieka z krwi i kości, człowieka, który dysponował także ogromnymi pokładami autoironii. Żartował z siebie, pozwalał z siebie żartować. Nie obrażał się broń Boże o to, a wręcz było widać wyraźnie, że sprawia mu to przyjemność. (...) Był człowiekiem, niezwykle osobiście skromnym. Nie był to człowiek, który dbał o jakieś zaszczyty dla siebie, czy o dobra materialne". Sasin miał lecieć wraz z prezydentem 10 kwietnia do Smoleńska, ostatecznie udał się na miejsce samochodem. W pierwszych doniesieniach medialnych jego nazwisko pojawiło się wśród ofiar. "Uważam, że przeżyłem cudem. Bardzo często towarzyszyłem prezydentowi w jego podróżach i właściwie to, że tym razem pojechałem samochodem tam na miejsce, było wynikiem jakichś ustaleń. Wynikało to z naszych obaw w kancelarii, że ta wizyta jest wizytą trudną i dobrze by było, żeby ktoś z kierownictwa kancelarii wcześniej tam na miejscu wszystkiego dopilnował. (...) Czuję się trochę jak człowiek cudem uratowany, jak człowiek, któremu dano szansę żyć dalej, któremu dano drugie życie" - wspominał rok po katastrofie. W 2010 roku, w ostatnich wyborach samorządowych, kandydował z listy PiS do sejmiku województwa mazowieckiego i został radnym. Głos oddało na niego ponad 55 tys. wyborców. Jak podkreśla, to był to drugi wynik w kraju. W wyborach parlamentarnych w 2011 roku uzyskał blisko 30 tys. głosów i został posłem. Sasin rozpoczął swoją urzędniczą karierę od zatrudnienia w Fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie". Następnie od 2004 pracował w Urzędzie do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Później w urzędzie m.st. Warszawy - był kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego. Kolejna publiczna funkcja, którą pełnił to zastępca burmistrza dzielnicy Śródmieście. W styczniu 2006 r. objął urząd wicewojewody mazowieckiego, a w lutym 2007 r. został wojewodą mazowieckim. Jako wojewoda wydał zarządzenie zastępcze wygaszające mandat Hanny Gronkiewicz-Waltz (mandat prezydenta Warszawy zdobyty w wyborach w 2006 r.). Przesłanką było to, że spóźniła się ona ze złożeniem oświadczenia dotyczącego działalności gospodarczej męża. Sprawa zakończyła się szczęśliwie dla Gronkiewicz-Waltz. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepisy umożliwiające wygaszenie mandatu przez wojewodę w takich przypadkach, a ostatecznie decyzję Sasina uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny. Sasin urodził się w 1969 roku w Warszawie. Ukończył Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Chrobrego, ukończył studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim. Jest żonaty, ma syna. Jak deklaruje, interesuje się sztuką, w szczególności architekturą sakralną. Chwali się też, że od wielu lat kolekcjonuje rzadkie i stare książki.