Bogdan Rymanowski zapytał wicepremiera Jacka Sasina, czy ustawa pozwalająca pracodawcom sprawdzać, czy ich pracownicy są zaszczepieni przeciw COVID-19, ma szansę na akceptację w klubie PiS. Polityk odpowiedział, że ten projekt "na pewno ma sens". - Widzimy, jak dużo jest zakażeń koronawirusem. (Mamy też) problem, że zdecydowanie zbyt mało osób zdecydowało się zaszczepić - uznał Sasin w internetowej części "Gościa Wydarzeń". Jego zdaniem akcja zachęcająca do przyjmowania preparatów "jest niezwykle intensywna". - Ale nie wyobrażam sobie, aby można było do takich szczepień zmusić - zadeklarował wicepremier. Sasin przeciwny finansowym karom za brak szczepienia Na uwagę prowadzącego, że np. Austria zamierza wprowadzić kary finansowe za niezaszczepienie się przeciw koronawirusowi, Sasin odparł, iż trudno mu wyobrazić sobie podobne przepisy w Polsce. - To kwestia odpowiedzialności każdego z nas, ale nie przymusu - mówił.Wicepremier skomentował też wypowiedź szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która stwierdziła, że warto podjąć działania "skłaniające obywateli UE do szczepienia się". Przyznała jednocześnie, że ewentualne wprowadzenie obowiązku przyjmowania preparatów to kompetencja państw członkowskich. Sasin uznał, że dobrze, aby to poszczególne państwa podejmowały decyzje w tej kwestii. - Wszystkie dane wskazują na to, że zaszczepieni albo nie chorują, albo lżej znoszą zakażenie. Jest dyskusja wokół obostrzeń - na razie obserwujemy sytuację, jeśli będzie potrzeba, aby były dalsze restrykcje (niż te ogłoszone od 1 grudnia - red.), będziemy musieli takie decyzje podejmować - zapewnił. "Opozycja wykorzystuje sprawę pandemii, jest zawsze na 'nie'" Zapytany o wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego dla "Super Expressu", w której stwierdził, że "warto rozważyć obowiązek szczepień dla pewnych grup zawodowych", gdyby sytuacja pandemiczna się nadal pogarszała, odparł: - Można byłoby o tym dyskutować, bo są grupy strategiczne w walce z koronawirusem. Trudno wyobrazić ją sobie bez lekarzy czy pielęgniarek.Wicepremier mówił też o tweecie posłanki PiS Anny Siarkowskiej. "Totalna opozycja naciska na rząd, by wprowadził niekonstytucyjną segregację sanitarną. Dlaczego? Bo liczą na zamieszki! Wiedzą,że zdesperowani ludzie wyjdą na ulice. To strategia ta sama, co zwykle: ulica i zagranica. Nie dajmy wciągnąć się w pułapkę!" - napisała.Sasin zgodził się, że "opozycja wykorzystuje sprawę pandemii", a ponadto "nie chce uczestniczyć w podjęciu działań mogących dać skuteczne mechanizmy" obronne przed COVID-19. - To odpowiedzialność wszystkich polityków, to nie tylko problem PiS. W wielu krajach UE udało się zbudować konsensus polityczny wokół walki z pandemią, w Polsce nie udaje się tego zrobić w żadnej sprawie; opozycja jest zawsze na "nie", jeśli chodzi o rozwiązania proponowane przez rząd czy marszałek Sejmu Elżbietę Witek - ocenił. Sasin o blackoucie: Mam nadzieję, że go nie będzie Jacek Sasin, który jest też ministrem aktywów państwowych, ocenił też, że w Polsce nie powinno dojść do zimowego blackoutu - braku dostaw prądu z powodu niedoboru surowców, z których pozyskuje się energię. - Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Sytuacja w całej Europie jest trudna, a ryzyko istnieje zawsze. Nasz kraj posiada energetykę węglową, nie jesteśmy uzależnieni od kaprysów rosyjskich dostawców - zadeklarował.