Sasin był pytany w Radiu Plus o to, czy projekt rekompensat za podwyżki cen energii jest gotowy. "Nie, nie jest jeszcze gotowy. On jest gotowy co do tej zasadniczej części, czyli jak ta konstrukcja rekompensat ma wyglądać. Dopracowujemy szczegóły techniczne. Biorąc pod uwagę ilość potencjalnych beneficjentów tej ustawy, musimy dopracować sam techniczny mechanizm tych wypłat" - powiedział Sasin. Jak mówił, rekompensaty będą dotyczyły "100 proc. zwrotu tego, co zostało podniesione dla osób w pierwszym progu podatkowym". "To jest jedyne kryterium. Do tych osób mniej zamożnych to jest kierowane" - zaznaczył. Sasin tłumaczył, że w 2021 r. będzie można określić wysokość zużycia energii przez każdego odbiorcę. "Będzie trzeba złożyć wniosek - co do tego nie ma wątpliwości - bo to będzie świadczenie wypłacane na wniosek. Natomiast co do tej technicznej strony, czyli gdzie trzeba będzie złożyć wniosek, jak on będzie obsłużony - mamy jeszcze kilka wariantów" - powiedział. Jak dodał, chodzi też o to, żeby ten system po prostu zadziałał, a nie okazało się, że przy ogromie wniosków będą jakieś problemy techniczne". Zdaniem Sasina maksymalny koszt wypłaty rekompensat wyniesie 3 mld zł. "To jest absolutnie maksymalny koszt, przy założeniu, że wszyscy wystąpią o te rekompensaty, że to zużycie będzie rzeczywiście wysokie. Ja się spodziewam, że może się to zamknąć w połowie tej sumy" - powiedział. Wiceminister aktywów państwowych Tadeusz Skobel mówił w piątek, że projektowany system rekompensat za wzrost cen prądu w 2020 r. obejmie odbiorców indywidualnych, korzystających z zatwierdzanych przez URE taryf, jaki i pozostających na wolnym rynku. Jak wówczas podkreślił, projektowany w Ministerstwie Aktywów Państwowych mechanizm nie obejmie "odbiorców najbardziej zamożnych". Skobel zaznaczył, że projekt odpowiedniej ustawy jest w trakcie konsultacji wewnątrzresortowych. Mówił, że system będzie prosty, nie stwarzający odbiorcom "barier natury matematyczno-kalkulacyjnej", i będzie zgodny z prawem UE.