Emisja spotu, którego już sam tytuł zawiera treść obraźliwą dla ojczyzny, stoi w oczywistej sprzeczności nie tylko z obowiązkami nadawcy publicznego, ale również z dobrymi obyczajami - wskazał prezes TVP Jacek Kurski, uzasadniając RPO odmowę spotu izby lekarskiej. Telewizja Polska odmówiła Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie wykupienia czasu reklamowego na emisję spotu w ramach organizowanej przez izbę kampanii "Polska to chory kraj". Argumentowano, że "spot nie wpisuje się w charakter treści emitowanych w programach telewizji publicznej i jest niezgodny z linią programową TVP SA, co w świetle zasad sprzedaży może być podstawą do odmowy emisji reklamy". Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar poprosił prezesa TVP o wyjaśnienia. Spot ma zwracać uwagę na trudną sytuację w ochronie zdrowia. Można obejrzeć go w internecie. Widać na nim dwóch polityków, którzy rozgrywają partię szachów. W czasie gdy grają, umierają kolejni ludzie. Lektor mówi: "Polska to chory kraj, politycy, walcząc o władzę, nie chcą skutecznie zająć się reformą ochrony zdrowia. Zmuśmy ich do ponadpartyjnego zakończenia narodowego kryzysu zdrowia". Co na to Rzecznik Praw Obywatelskich? Odmowa emisji to zdaniem RPO ograniczenie konstytucyjnej zasady wolności słowa i rozpowszechniania informacji przysługującej obywatelom. Opiniując reklamy, TVP kieruje się dobrem widzów, powszechnie stosowanymi kryteriami oceny przekazów i pluralizmem oraz wrażliwością odbiorców - replikuje prezes TVP. RPO podnosi, że "wydawca i redaktor mają prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia i reklamy, jeżeli ich treść lub forma jest sprzeczna z linią programową bądź charakterem publikacji". Tak głosi art. 36 ust. 4 ustawy z 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. Bodnar podkreśla jednak, że na TVP - będącej społecznym środkiem przekazu - ciąży szczególny obowiązek realizacji misji publicznej oraz oferowania zróżnicowanych programów i innych usług w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu. Chodzi - jak zauważa rzecznik - zwłaszcza o zadania wymienione w art. 21 ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Zgodnie z nią jednym z zadań mediów publicznych jest "umożliwienie obywatelom i ich organizacjom uczestniczenia w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej". Zdaniem RPO kampania izby lekarskiej może wypełniać ustawowe zadania programów i innych usług publicznej radiofonii i telewizji w ramach jej misji publicznej. Jacek Kurski: Mamy do tego prawo Prezes TVP uważa, że Telewizja Polska SA działa w zgodzie z obowiązującymi przepisami określonymi m.in. w ustawie z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji oraz ustawie z 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. "Ustawa prawo prasowe wyraźnie wskazuje na prawo odmowy zamieszczenia reklamy, jeżeli jest ona sprzeczna z linią programową nadawcy" - podniósł Kurski. Jego zdaniem zwrot "coś jest chore" ma w sobie elementy agresji i jest eufemistycznym wulgaryzmem. "Dwuznaczność tutaj jest oczywista (odniesienie do dosłownego znaczenia 'być chorym'), jednak sformułowanie 'Polska jest chora' jest co najmniej kontrowersyjne w kontekście rozpowszechniania go w przestrzeni publicznej" - wskazał w piśmie do RPO. "Emisja spotu wskazującego, że Rzeczpospolita Polska, będąca zgodnie z normą konstytucyjną dobrem wspólnym wszystkich obywateli, narusza dobre obyczaje i stoi w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego" - napisał. Kurski podniósł, że nazwa naszego kraju jest traktowana przez nadawcę publicznego podobnie jak barwy narodowe, hymn oraz godło Rzeczypospolitej, które pozostają pod szczególną ochroną prawa. "Rozpowszechnianie spotu, który już w tytule zawiera treść obraźliwą dla naszej ojczyzny, stoi w oczywistej sprzeczności nie tylko z obowiązkami nadawcy publicznego, określonymi w art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji, ale również z dobrymi obyczajami" - zaznaczył. Medycy ogłosili "narodowy kryzys zdrowia" Medycy, którzy ogłosili "narodowy kryzys zdrowia" przekonywali, że "Polska to chory kraj", ale "razem można go uleczyć". Pod planem naprawczym, zaprezentowanym przez Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie 9 września, podpisały się organizacje branżowe, w tym m.in.: Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Okręgowa Rada Aptekarska w Warszawie, Porozumienie Rezydentów OZZL, Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe, Fundacja Alivia czy Fundacja My Pacjenci. Organizatorzy kampanii wskazali sześć obszarów, które - jak oceniali - wymagają pilnych działań. Przede wszystkim postulują podwyższenie nakładów na system ochrony zdrowia do co najmniej 6,8 proc. PKB do końca 2021 r. i 9 proc. PKB do końca 2030 r. Mówili także o utworzeniu wspólnego ministerstwa zdrowia i polityki społecznej już od nadchodzącej kadencji parlamentu. Postulowali także m.in. podjęcie natychmiastowych działań prowadzących do osiągnięcia średnich wskaźników długości i jakości życia oraz wyleczalności z powodu chorób nowotworowych i sercowo-naczyniowych co najmniej na poziomie średniej UE, nie później niż do 2024 r. Apelowali też o znacznie wyższy standard profilaktyki dziecięcej.