Szef polskiego MSZ poinformował, że zwrócił się do Josepa Borrella, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej oraz wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa z prośbą o zwołanie nadzwyczajnego spotkania ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich Unii Europejskiej. W jego trakcie politycy mieliby się zająć sprawami Białorusi. Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział w poniedziałek 10 sierpnia, że uczestnikami powyborczych protestów "sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech". Według niego świadczą o tym zarejestrowane połączenia telefoniczne z zagranicy na Białoruś. Czaputowicz stwierdził, że zarzuty Łukaszenki wobec Polski są bezpodstawne. Minister zaznaczył też, że "to nie jest jednoznaczna wypowiedź". "W tej wypowiedzi jest pewna sugestia co do telefonów z Polski, które mogły dotyczyć organizacji społecznych, które mają zupełne prawo do utrzymywania kontaktów z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego białoruskiego, więc ten zarzut uznajemy za bezpodstawny" - powiedział. "Władze Białorusi powinny zrozumieć, że skala tych protestów nie jest wynikiem oddziaływania zagranicy, tym bardziej Polski, która jak najlepiej życzy państwu białoruskiemu i społeczeństwu białoruskiemu, tylko pewnego niezadowolenia wyrażanego w demonstracjach samych obywateli" - stwierdził szef MSZ. Białoruski Okrągły Stół? Czaputowicz podkreślał, że konieczne jest rozpoczęcie przez władze dialogu z przedstawicielami społeczeństwa i wspólne dochodzenie do rozwiązań umożliwiających uzyskanie w ten sposób legitymacji do dalszego sprawowania władzy. Mówił, że nasi sąsiedzi mogliby skorzystać z doświadczeń Polski z 1989 roku, podkreślając, że chodzi mu o rozmowy Okrągłego Stołu. Jego zdaniem, gdyby takie rozmowy rozpoczęły się na Białorusi, byłby to dobry sygnał dla zagranicy. Na pytanie, co musiałoby się wydarzyć na Białorusi, by Polska stała się jej adwokatem na Zachodzie, szef resortu spraw zagranicznych odpowiedział, że najważniejsze jest zaprzestanie represji, to by policja nie była używana przeciw społeczeństwu, zwolnienie więźniów politycznych, powrót do rządów prawa oraz znalezienie wspólnego długoterminowego rozwiązania w rozmowach z przedstawicielami społeczeństwa. Czaputowicz podkreślał, że to stanowisko jest niezmienne i było takie zarówno przed wyborami, jak i po nich. W odpowiedzi na pytanie o ewentualne sankcje wobec Białorusi, minister podkreślał, że wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Jak stwierdził, jeśli utrzymają się represje, a rząd nadal będzie przetrzymywać więźniów politycznych, nowe sankcje wobec Mińska będą jedną z opcji do rozważenia. "Jest taki moment, że trzeba solidarność ze społeczeństwem białoruskim wyrazić w działaniach i być może jest ciągle szansa na powstrzymanie rozwoju sytuacji niekorzystnego dla wszystkich" - stwierdził na koniec konferencji prasowej minister Czaputowicz.