W niedzielnym programie Konrada Piaseckiego poruszono kwestię tzw. "willi plus". Chodzi o opublikowaną przez TVN24 listę 12 nieruchomości oraz organizacji, którym zostały przyznane dotacje na ich zakup w ramach konkursu MEiN. Przekazano, że są na niej "wille, budynki, apartamenty i działki budowlane", które trafią do polityków PiS, działaczy katolickich oraz prawicowych organizacji. Jednym z gości był wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Stwierdził on, że "już wcześniej wątpliwości budziło to, jakie organizacje pozarządowe dostawały pieniądze". - Przez wiele lat było tak, że organizacje społeczne, pozarządowe w Polsce, te, które dostawały pieniądze publiczne, to były najczęściej organizacje albo lewicowe, albo liberalne, wspierające LGBT i tak dalej. Ja nie mówię, że to było złe. Natomiast złe jest to, jeśli mamy nierównowagę - mówił Jabłoński. Dodał, że "powinny być kolejne nabory, przy bardzo precyzyjnej, bardzo skrupulatnej kontroli medialnej". Awantura w "Kawa na Ławę". Piasecki wielokrotnie upominał gości Zdaniem Roberta Biedronia "jest to jedna z najbardziej gorszących spraw III Rzeczypospolitej, bo dotyczy dzieci, bo dotyczy tych, wobec których państwo powinno być szczególnie wrażliwe". - Tej wrażliwości wam zabrakło - stwierdził. W dyskusję włączyła się też posłanka PO Izabela Leszczyna. Zwróciła się do Jabłońskiego mówiąc, że "reprezentuje on do cna skorumpowany i zdemoralizowany rząd". - PiS z korupcji uczynił działanie systemowe. Co więcej, zmienili prawo tak, że właściwe dzisiaj korupcję można uznać za zgodną z przepisami prawa, dlatego premier Morawiecki z kamienną twarzą Bustera Keatona dziękuje panu Czarnkowi za uczciwy i transparentny konkurs - mówiła Leszczyna. Wtedy Jabłoński miał zapytać, "czy zarzuca mu popełnienie przestępstwa korupcyjnego". Pytanie trudno było jednak usłyszeć, gdyż ministrowi wyłączony został mikrofon. Stało się tak dlatego, iż dyskusja stawała się coraz ostrzejsza, posłanka kilkukrotnie nie została dopuszczona do głosu przez pozostałych gości. Piasecku upominał ich, by pozwolili jej zabrać głos. - Izabela Leszczyna ma głos, pozostali milczą - powtarzał dziennikarz. Na gościa te słowa nie robiły jednak większego wrażenia. "Kawa na Ławę". Paweł Jabłoński komentuje. "Nie przejmuję się" Piasecki umieścił na Twitterze nagranie, na którym słychać, jak zapowiada, że "prosi o wyłączenie mikrofonów Jabłońskiemu i Biedroniowi": W sprawie głos zabrał rzecznik PiS Rafał Bochenek, który stwierdził, że "to kolejny dowód na to, że stacja TVN ma niewiele wspólnego z bezstronnością i obiektywizmem". W obronie dziennikarz stanęli politycy opozycji. "Nie, wycisza tym, którzy chcą zagłuszyć wypowiedzi pozostałym" - napisała na Twitterze Katarzyna Lubnauer. "Z#albo rżnie pan głupa, albo nie ogląda TVP Info. Od 7 lat to robią" - dodał Jan Grabiec. Do sprawy odniósł się w poniedziałek sam Jabłoński. "Wczoraj nie pierwszy raz próbowali wyłączyć mi mikrofon. Niech próbują dalej - to świadczy tylko o nich. Nie przejmujemy się i pracujemy dalej" - napisał. W umieszczonym nagraniu stwierdził też, że "niespecjalnie się tym przejmuje".