Zdaniem Tuska, w debacie publicznej nie powinno się używać argumentu braku patriotyzmu. Na posiedzeniu Rady Politycznej PiS J. Kaczyński recenzował rząd Tuska, mówiąc, że jest bezradny w sprawach służby zdrowia, czy budowy dróg, wykazuje się natomiast sprawnością, jeśli chodzi o wymianę kadr w administracji i w powrocie do "klientyzmu" w polityce zagranicznej i w wymiarze sprawiedliwości. J.Kaczyński skrytykował też politykę regionalną obecnego gabinetu, która - jak mówił - polega na odbieraniu funduszy wschodnim regionom. Zdaniem prezesa PiS, zabieranie Podkarpaciu istotnych inwestycji to wyraz braku patriotyzmu. - Kiedy słyszę polityków, że z taką zaciętą miną zarzucają innym brak patriotyzmu, to w pierwszej chwili nawet mnie to irytuje, ale później sobie myślę, że tak nie powinno się robić - mówił Tusk na briefingu w Sopocie. Zdaniem szef rządu, J. Kaczyński "niepotrzebnie z taką negatywną emocją komentuje to, co dzieje się w Polsce". Jednak - jak podkreślił - krytyka rządu "to prawo i obowiązek opozycji". - Nie dziwi mnie, że Jarosław Kaczyński, bez jakiegoś szczególnego entuzjazmu ocenia mnie, moją pracę i pracę mojego rządu, ale można to robić odrobinę serdeczniej - ocenił premier. Odnosząc się do zarzutu "klientyzmu" w polityce zagranicznej obecnego gabinetu, Tusk powiedział, że jest usatysfakcjonowany, iż "sześciomiesięczną pracą udało się odrobić wiele strat, jakich sprawcami byli poprzednicy i osobiście premier Kaczyński". Jednak - jak zaznaczył szef rządu - nigdy by nie powiedział, że błędy, zaniechania i niepotrzebna agresja ze strony PiS w polityce zagranicznej były wynikiem braku patriotyzmu. Zdaniem Tuska, nie powinno się takich argumentów używać, "nawet jeśli jest się ważnym prezesem ważnej partii opozycyjnej". - Tego typu argumentacja powinna zniknąć z debaty publicznej - uważa premier. Tusk odpierał także zarzuty dotyczące polityki regionalnej obecnego gabinetu. - Argument o Podkarpaciu jest chybiony. Rzeszów ma być jedną z metropolii. Wiele naszych decyzji jest na wyrost, aby podciągnąć te części kraju, które przez dziesięciolecia są zapóźnione w rozwoju cywilizacyjnym. Tak rozumiem solidarność. Aby jeden drugiemu realnie pomagał - powiedział szef rządu. Jak argumentował, jeśli chodzi o Podkarpacie, to przez sześć miesięcy pracy obecny rząd włożył tam "bardzo wiele wysiłku i trochę pieniędzy". - Chcemy zrobić dużo, dużo więcej, aby te regiony czuły się pełnoprawnymi uczestnikami polskiej wspólnoty - podkreślił Tusk.