Jak mówił szef Samoobrony na konwencji wyborczej w Szczecinie, dobrze, że Polska jest członkiem UE i NATO, bo - jego zdaniem - w ten sposób demokracja w naszym kraju "może być broniona". - Nie tak, jak by sobie życzyli ci, którzy dzisiaj rządzą Polską, a z którymi nie tak dawno współrządziliśmy - dodał. - Gdyby nie to, że świat widzi wszystko, co dzieje się w Polsce, jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński dawno wprowadziłby dyktaturę w Polsce - uważa Lepper. - Zapytają, to dlaczego z nimi wchodziliście w koalicję? Wchodziliśmy w koalicję przekonani, że będziemy mogli naprawić to, co zostało zniszczone w Polsce, że będziemy mogli rozliczyć winnych tego co się stało - podkreślił Lepper. Szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział na konwencji wyborczej tej partii, że PiS zadarł z każdą grupą społeczną w ciągu ostatnich dwóch lat. Politycy PiS, jak mówił Lepper, "są tacy mali jak (Zbigniew) Ziobro, prawa nie znają w ogóle, i myśleli, że im wszystko wolno". Szef partii podkreślał, że PiS, kiedy jeszcze istniała koalicja z Samoobroną, zaczął "szukać haków, były intrygi, nagrywania rozmów". Mówił, że Samoobrona nie stosuje takich metod, a ci którzy tak robią, to "ludzie dawnych służb albo szkoleni teraz". Lepper podkreślał, że po czwartkowym orzeczeniu Sądu Najwyższego, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro "może sobie zeznania (Janusza) Kaczmarka, (Ryszarda) Krauze i(Jaromira) Netzla do garnka wrzucić i zupy nagotować i zapchać się tą zupą". SN uznał w czwartek, że nie można stawiać zarzutu fałszywych zeznań komuś, kto przesłuchany jako świadek w śledztwie dotyczącym innego przestępstwa może usłyszeć zarzut popełnienia tego przestępstwa. To orzeczenie SN może mieć znaczenie także dla dalszych losów śledztwa warszawskiej prokuratury, która zarzuciła Januszowi Kaczmarkowi utrudnianie śledztwa przez złożenie fałszywych zeznań, a także planuje uczynić to samo wobec Ryszarda Krauzego.