Ustępujący premier Jarosław Kaczyński podczas poniedziałkowego wystąpienia w Sejmie życzył swoim następcom powodzenia, bo - jak mówił - "życzy wszelkiego powodzenia Polsce". J.Kaczyński zachęcał m.in. do umacniania sojuszu z USA, przestrzegał też nową władzę przed osłabianiem CBA oraz pospiesznym wprowadzeniem euro. W swoim wystąpieniu na pierwszym posiedzeniu Sejmu VI kadencji jako główne sukcesy swojego rządu w zakresie polityki społeczno- gospodarczej premier wymienił wzrost płac, inwestycji zagranicznych, wzrost PKB, zwiększenie absorpcji środków unijnych oraz zmniejszenie bezrobocia. J.Kaczyński podkreślał znaczenie spraw bezpieczeństwa państwa i polityki zagranicznej. Jak mówił, te dwie sprawy są szczególnie ważne dla takiego kraju jak Polska, położonego "w trudnym miejscu Europy", mającego szczególnie delikatną historię. - Ktoś może powiedzieć: nic nam w tej chwili nie grozi - mówił premier. Ale, jak zastrzegł, polityka bezpieczeństwa "z natury rzeczy jest nastawiona na czarne scenariusze". Według J.Kaczyńskiego, gdyby te scenariusze wykluczyć całkowicie, polityka bezpieczeństwa nie miałaby sensu. Choć - jak mówił ustępujący premier - Polska nie jest bezpośrednio zagrożona, to ta polityka "musi być prowadzona w sposób konsekwentny". Na tę politykę - dodał J.Kaczyński - składa się m.in. umacnianie armii. - Armia była w ostatnim okresie umacniana, a w ciągu dwu lat wydatki na dozbrojenie armii wzrosły o 30 proc. - zaznaczył. - Ale musimy sobie zdawać sprawę, że znacznie bogatsze i silniejsze niż Polska państwa nie są w stanie stworzyć sił zbrojnych, które by całkowicie samodzielnie były w stanie chronić ich interesów - mówił premier. Dlatego - zaznaczył - niezmiernie istotne dla polityki bezpieczeństwa są sojusze, w szczególności ten sojusz, który odnosi się do jedynego państwa, które w dzisiejszym świecie jest w stanie (...) udzielić nam efektywnej pomocy - mówię to o Stanach Zjednoczonych - podkreślił J.Kaczyński. - Umacnianie tego sojuszu, także w jego trudnych aspektach, bo nie jest to sojusznik łatwy, jest z całą pewnością realizacją polskiej racji stanu - uważa szef rządu. Jak dodał, "dotyczy to także przedsięwzięcia, które zwykle nazywa się tarczą". Premier mówił, że uleganie naciskom tych, którzy nie chcą umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, byłoby sprzeczne z polskim interesem narodowym. Jak podkreślił, tarczę można rozpatrywać pod kilkoma aspektami: technicznym, wojskowym, ale także politycznym. Ten ostatni - jak mówił - odnosi się do "umocnienia naszego sojuszu z USA". - Umocnienia w wymiarze realnym, do pewnego stopnia w wymiarze politycznym czy nawet prawnym - dodał szef rządu. W jego ocenie, "takie dodatkowe umocnienia są nam z całą pewnością potrzebne". - Rezygnowanie z tego, uleganie naciskom tych, którzy nie chcą tarczy - nie z powodów militarnych, bo niczym im nie grozi - ale właśnie z powodów politycznych (...) byłoby czymś w najwyższym stopniu sprzecznym z naszym narodowym interesem - podkreślił ustępujący premier. Zdaniem J.Kaczyńskiego, Polska w ostatnich dwóch latach w zakresie polityki społeczno-gospodarczej uzyskała "bardzo poważny postęp". Jak ocenił, gdyby w ciągu ostatnich 15 lat trwał taki wzrost, to "cud irlandzki" byłby (w Polsce) możliwy. - Warto podtrzymywać proces zwiększania ilości miejsc pracy. Przybyło w ciągu dwóch lat milion dwieście pięćdziesiąt (miejsc pracy). Jeszcze takie dwa lata i w Polsce bezrobocia, jako zjawiska społecznego, już nie będzie - podkreślił premier. J.Kaczyński poinformował, że za jego rządów doszło do 40-proc. wzrostu inwestycji i 13-proc. wzrostu PKB. Jak dodał, inwestycje zagraniczne wzrosły w zeszłym roku o 80 proc. - To proces wart podtrzymywania - ocenił. Jak zaznaczył, wzrost płac o 14 proc. ma bardzo pozytywne efekty społeczne i gospodarcze. Premier podkreślił też, że zwiększył się poziom absorpcji środków unijnych. J.Kaczyński dodał, że warto - niezależnie od przekonań partyjnych - kontynuować działania jego rządu w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa dostaw źródeł energii naszemu krajowi. Jak ocenił, w przypadku bezpieczeństwa energetycznego jeszcze dwa lata temu "mieliśmy do czynienia z wieloma zaniechaniami, zaniechaniami w sprawach elementarnych". Według J. Kaczyńskiego, w jednym przypadku - połączenia Polski rurociągiem gazowym z Norwegią - doszło nawet do porzucenia tego niezmiernie istotnego przedsięwzięcia podjętego przez rząd Jerzego Buzka. Premier oświadczył, że ta sprawa została przez jego rząd wznowiona, rozmowy z Norwegią zostały zakończone, a w tej chwili trwają rozmowy z Danią. Według J.Kaczyńskiego, jest rzeczą niezmiernie istotną, żeby jeszcze raz tego przedsięwzięcia nie zaniechano. - Tym razem byłoby to zaniechanie ostateczne - ocenił szef rządu. Jako kolejny przykład działań rządu na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego J. Kaczyński wymienił podjęcie decyzji w sprawie miejsca budowy gazoportu. - Jest to związane z rozbudową portu w Świnoujściu - dodał szef rządu. Jak mówił, ważną decyzją w tym przypadku jest to, że Polska robi to z własnych środków, a nie unijnych. W ocenie J.Kaczyńskiego, jest to istotne, bo "cały przebieg inwestycji jest w naszych rękach". - Podtrzymanie tej decyzji jest kwestią w najwyższym stopniu istotną dla podtrzymania naszego energetycznego bezpieczeństwa - uważa J.Kaczyński. Decyzja o budowie gazoportu na wybrzeżu zapadła na początku 2006 roku. O jego lokalizację ubiegały się dwa porty - w Świnoujściu i Gdańsku. Zarząd PGNiG uznał, że lepszym wariantem będzie Świnoujście. Trwa faza wdrożeniowa projektu. Powołano spółkę do budowy terminalu oraz pozyskano grunty pod inwestycję. Jako trzeci ważny projekt w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego premier wymienił rurociąg Sarmatia. Jak ocenił, "konkretność" tego projektu została wzmocniona po niedawnej konferencji w Wilnie. Premier przypomniał, że niedługo rurociąg "Przyjaźń" zakończy swoje działanie i inne dostawy są Polsce "niezmiernie potrzebne". Od kilku lat istnieje polsko-ukraińska spółka Sarmatia, zajmująca się projektem Odessa-Brody. Nowa spółka, która ma się nazywać "Nowa Sarmatia", miałaby być rozszerzona o trzy kolejne państwa i kontynuować projekt Odessa-Brody-Gdańsk. Premier przestrzegał nową władzę przed osłabianiem CBA oraz pospiesznym wprowadzeniem euro. Argumentował, że takie decyzje mogłyby spowodować pogorszenie sytuacji gospodarczej kraju. - CBA to także instytucja gospodarcza o bardzo poważnym znaczeniu. Ograniczenie tej instytucji, wszelkiego rodzaju zmiany, wszystko co prowadzi do osłabienia jej dynamizmu, oznacza także godzenie w gospodarkę - mówił premier. Zaznaczył, że decyzja o "ograniczeniu czy złagodzeniu" walki z korupcją to jedno z działań, które mogą doprowadzić do zwolnienia wzrostu gospodarczego. O takiej decyzji - zdaniem J.Kaczyńskiego - "jest niestety mowa bardzo często ostatnio". W ocenie premiera, "ostra walka z korupcją" stała się "elementem świadomości społecznej". - Taśmy z wypowiedziami pani Sawickiej znakomicie to ilustrują. Ostra walka z korupcją jest potężnym czynnikiem gospodarczym, w różnych wymiarach - mówił. Za kolejny czynnik, który może osłabić polską gospodarkę, uznał "próbę pospiesznego wprowadzenia euro". - Konsekwencje ekonomiczne, społeczne, obniżenie stopy życiowej, obniżenie poziomu popytu (...) to jest to, co może doprowadzić już nie tylko do osłabienia tempa wzrostu, ale także do kolejnej korekty gospodarczej, ze spadkiem dochodu narodowego - mówił ustępujący szef rządu. Jak dodał, rysuje być może "scenariusz bardzo czarny", który "być może by się nie zrealizował". - Ale jest to scenariusz możliwy. Dlatego czuję się w obowiązku przed tym przestrzec - podkreślił. Według niego, przeprowadzono na ten temat liczne analizy. J.Kaczyński życzył swoim następcom powodzenia, bo - jak mówił - "życzy wszelkiego powodzenia Polsce". - Niezależnie od wyniku wyborów, dymisja musi być złożona. Wynika także z rezultatu wyborów - zaznaczył.