J. Kaczyński podkreślił na konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie partii, że nigdy nie zapowiadał powstania "gabinetu cieni" PiS, bo na świecie i w Europie taka formuła się nie sprawdza. Jak powiedział, prerząd będzie służył "realizacji planów politycznych PiS na przyszły rok". Prezes PiS zaznaczył, że prerząd będzie "grupą przygotowawczą", w której znajdą się kandydaci na ministrów, wiceministrów i - być może - wojewodów. - Tam nie będzie wyznaczonych ministrów. Każdy będzie miał buławę w tornistrze.(...) Te osoby będą pracowały nad istniejącym programem, doprecyzowywały go, tam gdzie trzeba coś zmienić. Jednocześnie będą się przygotowywały, żeby w nowej sytuacji na polskiej scenie politycznej można było lepiej niż w roku 2005 przystąpić do wykonania programu - wyjaśnił. - Ta grupa jest przygotowywana i ona ruszy. Sądzę, że z małym opóźnieniem, bo na początku października - zapowiedział J. Kaczyński. Prezes PiS mówił, że prerząd będzie podzielony na działy programowe, obejmujące kompetencje kilku ministerstw. - Nie będzie działu "prywatyzacja" tylko "gospodarka", nie będzie działu "oświata", tylko "kultura i nauka" - konkretyzował. Przyznał, że w grupie znajdzie się m.in. b. minister skarbu, poseł PiS Wojciech Jasiński. Nie powiedział jednak, kto jeszcze. J.Kaczyński mówił, że prerząd powstaje w wyniku jego doświadczeń, jako premiera. Przypomniał, że stał na czele rządu w większości skonstruowanego przez Kazimierza Marcinkiewicza. Jak mówił, z wieloma ministrami "były kłopoty". - Nie wszyscy z tych, którzy byli w rządzie mieli podobne poglądy, nie wszyscy byli zaangażowani w projekt nazywany IV Rzeczpospolitą - przyznał. Prezes PiS mówił o koncepcji prerządu po raz pierwszy pod koniec marca br.