Rządowy plan konsolidacji finansów publicznych szef PiS określił jako "pisany na kolanie". - Wydaje mi się, że nie tyle sama decyzja (Donalda Tuska o niekandydowaniu), co termin jej ogłoszenia był wyraźnie związany z wynikami pewnych badań, które ja też znam. Wydaje mi się też, że dalsze decyzje będą wynikały z tego, jak różne sprawy będą prezentowały się w badaniach - powiedział J. Kaczyński. Prezes PiS podczas poniedziałkowego spotkania z mediami regionalnymi w Krakowie nie sprecyzował, o jakie badania chodzi. Wyjaśnił, że są to badania niepublikowane "zupełnie innego rodzaju, nieporównanie głębsze i nieporównanie bardziej wiarygodne niż podawane doraźnie wyniki". Według J. Kaczyńskiego, w badaniach tych "w sprawach prezydenckich czy partyjnych" są ogromne różnice. - Są takie, z których by wynikało, że kandydat Platformy, wszystko jedno kto nim jest, ma pewność zwycięstwa, ale są też takie, głębsze, z których wynika, że w żadnym razie takiej pewności nie ma - mówił J. Kaczyński. Premier Donald Tusk, odnosząc się w poniedziałek wieczorem w programie TVP2 "Tomasz Lis. Na żywo" do wypowiedzi J.Kaczyńskiego na temat jego decyzji o niekandydowaniu w wyborach prezydenckiej powiedział: "miałem wrażenie, że widzę człowieka jakby przejechanego tym komunikatem". - Tak sobie myślę, ten chłop chociaż powinien się cieszyć z tego, że bratu odpadł naprawdę groźny konkurent - dodał. - Ja nie znam żadnych badań - mówił premier. - Pan prezes Jarosław Kaczyński nigdy nie mówi, co wie. Ale mówi: "ja wiem i oni też wiedzą, nie powiem co oni wiedzą, ale..." i że zawsze z tego wynika coś strasznego dla oponentów i coś dobrego dla pana prezesa Kaczyńskiego - dodał Tusk. Zdaniem J. Kaczyńskiego, Donald Tusk i Platforma Obywatelska stosuje w procesie rządzenia "dosyć proste socjotechniki, które okazują się jak dotąd skuteczne". - Relacja między władzą a społeczeństwem jest relacją manipulatorską, a nie relacją właściwą dla demokracji. Społeczeństwo nie jest w istocie traktowane podmiotowo - ocenił szef PiS. Pytany o rządowy program naprawy finansów publicznych powiedział, że w tej chwili premier próbuje się przedstawić, jako dobry szef rządu, dbający o sprawy państwa, a w szczególności o te sprawy, które najbardziej niepokoją obywateli, czyli związane z budżetem domowym Polaków i jednocześnie z budżetem państwa. - Gołym okiem widać, że przedstawiony plan jest pisany na kolanie, że nie jest to żaden prawdziwy plan, tylko coś co powstało w ciągu kilku dni w skądinąd skrajnie niesprawnym rządzie - dodał. W piątek premier Donald Tusk zaprezentował Planu Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011. Program ma na celu m.in. ochronę przed przekroczeniem przez nominalny deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych progu 3 proc. PKB. Częścią konsolidacji finansów publicznych będzie wprowadzenie reguły wydatkowej, która ma służyć obniżeniu deficytu strukturalnego.