Do uzbierania potrzebnych 11 mld zł konieczne byłoby podniesienie podatków w drugim i trzecim progu o co najmniej 100 proc., co upodobniłoby nas do Szwecji w latach 70. W ten sposób premier zarabiałby na rękę tyle, ile pielęgniarki (oczywiście, przed podwyżką). Pocieszeniem byłoby to, że politycy przy takich zarobkach nie mieliby ochoty zgłaszać już żadnych pomysłów. Drugie miejsce w konkursie zajął minister zdrowia w rządzie (17,6 proc. głosów) za doprowadzenie do uchwalenia ustawy zmuszającej firmy ubezpieczeniowe do przekazywania NFZ części składki z ubezpieczenia komunikacyjnego. Kierowcy zostali obłożeni nowym podatkiem (zresztą niezgodnym z prawem), z którego dochody publiczna służba zdrowia i tak zmarnuje. Na trzecim miejscu znalazł się szef NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek (12,8 proc.). Przeforsował podwyższenie płacy minimalnej z 936 zł do 1126 zł. Oczywiście, dla dobra najgorzej zarabiających. W efekcie wielu niewykwalifikowanych pracowników straci zatrudnienie. Parafrazując noblistę Miltona Friedmana, można zapytać przewodniczącego Śniadka, dlaczego uważa, że praca za 936 zł jest gorsza od niepracowania za 1126 zł? Wyniki głosowania: 20,61 proc. - Jarosław Kaczyński za pomysł rozpisania referendum, w którym społeczeństwo zadecyduje, czy podnieść podatki najzamożniejszym i w ten sposób sfinansować podwyżki dla służby zdrowia 17,57 proc. - Zbigniew Religa za doprowadzenie do uchwalenia ustawy, przez którą firmy ubezpieczeniowe mają obowiązek przekazywać do NFZ część składki z ubezpieczenia komunikacyjnego 12,79 proc. - Janusz Śniadek za przekonanie rządu do podwyższenia płacy minimalnej z 936 zł do 1126 zł 12,4 proc. - za propozycję wprowadzenia jednoprocentowego podatku od wartości inwestycji użyteczności publicznej na sfinansowanie artystów, którzy swoimi dziełami sztuki upiększaliby owe inwestycje 12,13 proc. - Romuald Poliński za stwierdzenie, że po przejęciu naszych oszczędności zgromadzonych w OFE przez sektor rządowy, nie zlikwiduje się zapisanej w ustawie możliwość wyboru między konkurencyjnymi funduszami emerytalnymi, ponieważ istnieją dwa zakłady emerytalne publiczne: ZUS i KRUS 9,28 proc. - Waldemar Nowakowski za doprowadzenie do przegłosowania przez Sejm ustawy, która wprowadziła koncesjonowanie każdej większej działalności handlowej w Polsce i wymóg zgody lokalnych władz 8,01 proc. - za sugestię, że likwidacja podatku od zysków z kapitału (tzw. podatku Belki) mogłaby się odbywać w kilku fazach: w pierwszej kolejności należy zlikwidować go w stosunku do lokat bankowych, aby wspomóc polskie banki 7,2 proc. - za propozycję, aby w miastach komunikacja publiczna i taksówki musiały korzystać z biopaliw, droższych od zwykłej benzyny lub oleju napędowego O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 4 lutego.