Izba Kontroli Nadzwyczajnej: Uchwała trzech izb nie ma skutków prawnych
Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął już, że tzw. uchwała trzech izb Sądu Najwyższego nie wywiera skutków prawnych. Na jej podstawie nie można kwestionować możliwości orzekania przez sędziów - wynika z postanowienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Izba ta, rozpatrując w poniedziałek w pełnym składzie dwa zagadnienia prawne dotyczące pytań o skutki prawne głośnej uchwały trzech Izb SN z 23 stycznia 2020 r., postanowiła o umorzeniu postępowania w zakresie pierwszego pytania i odmowie udzielenia odpowiedzi na drugie pytanie.
Rzecznik SN Aleksander Stępkowski powiedział dziennikarzom, że poniedziałkowe postanowienie stwierdza moc powszechnie obwiązującą wyroku TK, stanowi punkt odniesienia i porządkuje pewne istotne kwestie.
W sprawie tej chodzi o uchwałę wydaną w styczniu ubiegłego roku przez trzy Izby Sądu Najwyższego: Karną, Cywilną i Pracy, zgodnie z którą "nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu znajduje się osoba wyłoniona na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie". W uchwale zaznaczono, że nie ma ona zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Natomiast w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania.
Wkrótce potem - w marcu ubiegłego roku - trzyosobowy skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej, rozpatrując skargę nadzwyczajną prokuratora generalnego w sprawie powództwa przeciwko Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zawiesił rozpatrywaną sprawę, kierując dwa pytania do całej Izby. W składzie tym - poza ławnikiem - było bowiem dwóch sędziów, których miała obejmować uchwała trzech izb, ponieważ zostali oni zarekomendowani przez KRS ukształtowaną zgodnie z obecną procedurą. Chodziło o sędziego Aleksandra Stępkowskiego i Tomasza Demendeckiego.
Pierwsze z pytań dotyczyło tego, czy w związku z wejściem w życie art. 29 par. 3 ustawy o SN, uchwała trzech izb wywołuje skutki prawne i wiąże składy orzekające SN. Przywołany w pytaniu przepis zakłada, że niedopuszczalne jest ustalanie lub ocena przez Sąd Najwyższy lub inny organ władzy zgodności z prawem powołania sędziego lub wynikającego z tego powołania uprawnienia do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości.
Przepis ten pojawił się niedługo po uchwale trzech izb SN - na mocy nowelizacji ustawy o SN z grudnia 2019 r., która weszła w życie 14 lutego ubiegłego roku.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN postanowiła w poniedziałek umorzyć postępowanie w zakresie tego pytania. W uzasadnieniu tej decyzji SN podkreślił, że w kwietniu ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności uchwały trzech Izb SN z konstytucją i prawem międzynarodowym. SN podkreślił też, że wskutek tego wyroku TK zmienił się stan prawny, sporna uchwała przestała obowiązywać i nie istnieje już zagadnienie wywierania przez nią skutków prawnych, które wiązałyby składy Sądu Najwyższego.
Jak powiedział dziennikarzom po podjęciu postanowienia sędzia Stępkowski, rozstrzygnięcie Trybunału wiąże wszystkie składy Sądu Najwyższego. W związku tym - jak dodał - uchwała trzech połączonych Izb nie może stanowić podstawy do kwestionowania możliwości orzekania przez sędziów powołanych przy udziale obecnej KRS.
"Tym samym zbędne jest rozważanie, czy - a jeśli tak to jakie - skutki uchwała ta mogłaby nadal wywierać po wejściu w życie art. 29 par. 3 ustawy o SN" - wskazał w uzasadnieniu sąd.
Z kolei w drugim pytaniu Izba Kontroli Nadzwyczajnej miała odpowiedzieć, czy dopuszczalne jest kwestionowanie orzeczenia sądu, na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, jako wydanego przez sprzeczny z prawem skład sądu. Przy czym sprzeczność ta miałaby polegać na zasiadaniu w składzie sądu sędziego powołanego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa wybieranej na podstawie obowiązujących przepisów.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej odmówiła w poniedziałek odpowiedzi na to pytanie. Sąd Najwyższy zauważył przy tym, że zagadnienie prawne przedstawione do rozstrzygnięcia składowi całej izby musi mieć wpływ na sposób merytorycznego rozstrzygnięcia konkretnej sprawy, w której je zadano. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw publicznych stwierdziła, że to zagadnienie nie występuje w kontekście sprawy, w jakiej zostało zadane pytanie.
W konsekwencji SN uznał, że pytanie to ma charakter abstrakcyjny i dlatego należało odmówić udzielenia na nie odpowiedzi.
Uchwała trzech izb z 23 stycznia ubiegłego roku odbiła się szerokim echem i wywołała krytykę części środowiska prawniczego oraz polityków obozu rządzącego.
Ministerstwo Sprawiedliwości oświadczyło, że uchwała trzech izb nie wywołuje skutków prawnych i - zdaniem resortu - została wydana z rażącym naruszeniem prawa. Uchwałę SN skrytykował też premier Mateusz Morawiecki, który złożył w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
TK 20 kwietnia ubiegłego roku orzekł, że uchwała trzech Izb SN jest niezgodna z konstytucją, traktatem o Unii Europejskiej i europejską Konwencją Praw Człowieka. "Uchwała SN podważa przepisy konstytucji w postaci skutecznego powołania sędziego przez prezydenta na wniosek KRS. (...) Zaskarżonej uchwały nie można pogodzić z istotą prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów na terenie RP" - uzasadniał wtedy TK.
I prezes SN Małgorzata Manowska w maju zeszłego roku oceniała, że Sąd Najwyższy powinien powrócić do kwestii poruszonych w uchwale trzech Izb. "Dopóki nie rozwiążemy problemu tej uchwały, nie będzie możliwa dalsza dobra współpraca. Sędziowie Sądu Najwyższego powołani do pełnienia urzędu od października 2018 r. zostali uznani w tej uchwale de facto za sędziów, ale niezdolnych do orzekania. To budzi sprzeciw" - wskazywała wtedy Manowska.