Sprawa sędziego Marka Pietruszyńskiego jest jednym z trzech wniosków, jakie Prokuratura Krajowa skierowała pod koniec marca br. wobec trzech sędziów SN z Izby Karnej. Poza sędzią Pietruszyńskim chodziło o sędziów: Włodzimierza Wróbla i Andrzeja Stępkę. Sędzia Wróbel zasiadał w składzie SN, który w październiku 2019 r. uchylił wyrok wobec mężczyzny skazanego na dwa lata pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku. Zdaniem śledczych sędzia wbrew obowiązkowi nie sprawdził, czy kara jest już wykonywana. Tym samym - według prokuratury - doprowadzono do bezprawnego pobytu tego mężczyzny w zakładzie karnym. Sędzia Stępka zasiadał w składzie razem z sędzią Wróblem. Natomiast - zdaniem prokuratury - w wyniku zaniedbań sędziego Pietruszyńskiego doszło do bezprawnego pobytu w więzieniu innego mężczyzny w innej sprawie. W czwartek Izba Dyscyplinarna zezwoliła na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Decyzja nie jest prawomocna. Jawna była jedynie sentencja orzeczenia. Motywy uzasadnienia zostaną przedstawione za pośrednictwem komunikatu zamieszczonego na stronie Sądu Najwyższego. Sprawa sędziego Wróbla Pod koniec maja br. Izba Dyscyplinarna SN odmówiła nieprawomocnie uchylenia immunitetu sędziemu Wróblowi. Uznała, że sprawę można najwyżej rozpatrywać pod kątem dyscyplinarnym. Termin rozpoznania zażalenia na orzeczenie I instancji wyznaczono na 14 października. Z kolei na początku września nie odbyło się zaplanowane posiedzenie ws. sędziego Stępki, ponieważ nie stawił się jeden z sędziów wyznaczonych do sprawy - Adam Roch. W sprawie nie wyznaczono na razie żadnego nowego terminu.Czwartkowa decyzja ws. sędziego Pietruszyńskiego to niejedyne orzeczenie w sprawie immunitetu sędziego, które w tym tygodniu zapadło w Izbie Dyscyplinarnej SN. W poniedziałek, także w I instancji, Izba Dyscyplinarna odmówiła uchylenia immunitetu sędzi jednego z sądów rejonowych, wobec której kierowano prywatne oskarżenie.Jak informował rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski, poniedziałkowa sprawa dotyczyła pogryzienia dziecka przez psa i związanego z tym faktem braku dozoru nad tym psem. - Okazało się, że w sprawie są wątpliwości dotyczące m.in. tego, czy pies był pod dozorem pani sędzi, czy też innego członka rodziny - tłumaczył Falkowski. Decyzja jest nieprawomocna i prywatny oskarżyciel może złożyć odwołanie. Sprawę jednoosobowo rozpoznał Adam Tomczyński; konieczne było przesłuchanie osoby nieletniej pod nadzorem biegłego psychologa.Na początku sierpnia br. I prezes SN Małgorzata Manowska wydała zarządzenia, na mocy których nowe sprawy dyscyplinarne sędziów oraz sprawy immunitetowe sędziów i prokuratorów trafiają do sekretariatu I prezesa SN. Natomiast o biegu spraw, które są już w Izbie Dyscyplinarnej, decyduje jej prezes lub - jeśli zostały już przydzielone poszczególnym sędziom - skład sędziowski. Zarządzenia wydano po lipcowych orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości UE. Decyzja TSUE Na mocy środków tymczasowych z 14 lipca Polska została zobowiązana przez TSUE do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestii m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Z kolei 15 lipca TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. W połowie sierpnia w odpowiedzi polskiego rządu do Komisji Europejskiej ws. Izby Dyscyplinarnej wskazano, że Polska będzie kontynuowała reformy wymiaru sprawiedliwości, także w obszarach dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Rada Ministrów poinformowała również KE o planach likwidacji tej Izby w obecnej postaci.Na początku września Komisja Europejska informowała, że zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z 14 lipca w związku z działalnością Izby Dyscyplinarnej.