O swoim starcie Śledzińska-Katarasińska poinformowała na poniedziałkowej konferencji prasowej. Jak mówiła, postanowiła tak po piątkowym zarządzie krajowym PO, na którym podjęto decyzje w sprawie list kandydatów partii w wyborach do Sejmu. Przyznała, że na propozycję zarządu krajowego powrócenia na listę Platformy w Łodzi odpowiedziała pozytywnie z trzech powodów. Po pierwsze - tłumaczyła - łódzka lista uległa modyfikacji. "Pani premier i przewodnicząca PO Ewa Kopacz przyjęła taką zasadę, że stara się wyeksponować na pierwszych miejscach osoby - bądź typu eksperci, bądź bardzo cenne osoby z Platformy, ale nie tak do tej pory eksponowane" - mówiła. Zaznaczyła, że w ten sposób łódzka lista uległa zmianie. Jedynką nie jest już poseł Cezary Grabarczyk, a rektor Uniwersytetu Łódzkiego Włodzimierz Nykiel. "Nikt ani w Łodzi, ani sądzę, że w kraju, nie kwestionował roli pana Cezarego Grabarczyka jako lidera listy łódzkiej, to jednak w ramach tej autorskiej zmiany pani premier, Cezary Grabarczyk będzie na drugim miejscu, a na pierwszym miejscu pan profesor Włodzimierz Nykiel" - powiedziała. Przypomniała, że Nykiel - jako prawnik - od lat był w Sejmie ekspertem m.in. przy ustawach budżetowych czy podatkowych. Jej zdaniem, ta lista (jeśli podtrzyma ją Rada Krajowa PO) zyskała na znaczeniu i na wartości. Po drugie - jak mówiła - zdecydowała się wrócić na listę PO, bo nie ma powodu, aby "przeszkadzać w koncepcji zaproponowanej przez zarząd i premier Ewę Kopacz". "Myślę, że to jest koncepcja obliczona na sukces Platformy" - dodała. Przyznała, że trzeci powód, który zadecydował o jej starcie w wyborach, to wiele głosów ją popierających, jakie otrzymywała głównie ze środowiska kultury. Jak mówiła, od lat zajmuje się problemami kultury i od lat stara się - z efektami i sukcesami - patronować temu, co się w kulturze w Łodzi dzieje. "Osoby związane z tym środowiskiem wyraziły zdziwienie, kiedy dowiedziały się, że mam zamiar to (sprawy kultury) zostawić" - powiedziała. Śledzińska-Katarasińska ma być "czwórką" na łódzkiej liście PO. Jak mówiła, rada krajowa partii ma się spotkać w sprawie list albo pod koniec tego tygodnia, albo w przyszłym tygodniu.