Znana polska dziennikarka, pisarka, reporterka i scenarzystka odeszła we wtorek 23 sierpnia. Koleżankę po fachu pożegnał na Facebooku Mariusz Szczygieł. Dziennikarz w emocjonalnym wpisie podkreślił, że kobieta zyskała jego ogromną sympatię od momentu poznania. Zwrócił uwagę m.in. na jej umiejętność nawiązywania kontaktu z ludźmi, szczerość oraz talent. "Była światłem" - powiedział ktoś, kto widział ją tylko raz w życiu. W marcu 1990 roku poznała nas Hanna Krall i zakochałem się w Irenie Morawskiej od pierwszego wejrzenia" - rozpoczął swój post dziennikarz. "Reporter o słuchu absolutnym" "O Irenie jako reporterce pisałem w obu antologiach reportażu, jakie stworzyłem. Tutaj - o Irenie jako siostrze. Bo dzięki niej miałem siostrę (w pierwszym roku naszej relacji oznajmiła mi, że jestem jej bratem). Dzięki niej i Jurkowi poznałem ich przyjaciela Herlinga-Grudzińskiego i mogłem gościć w jego domu. Dzięki niej wiedziałem, czym mam karmić kota (Irena swoje kochała, a inne lubiła tak, że pewnej kioskarce na Wybrzeżu wysyłała regularnie pieniądze, żeby karmiła bezdomne koty w okolicy)" - kontynuował wpis Mariusz Szczygieł. Dziennikarz przytoczył także słowa, którymi Irenę Morawską opisywała polska pisarka Małgorzata Szejnert. "Reportaże Ireny Morawskiej zaświadczają o tym, że ma ona słuch absolutny. Rzadko się zdarza, by reporter tak wyraźnie przenosił nas w świat opisywany. Reporter o słuchu absolutnym dzieli się nim z nami. Czytelnicy jego tekstów, przynajmniej przez jakiś czas, lepiej słyszą i widzą" - pisała Małgorzata Szejnert. Szczygieł podkreślił również, że autentyczność dzieł stworzonych przez Irenę Morawską brała się głównie z tego, że potrafiła w niezwykły sposób nawiązywać kontakty ze swoimi bohaterami. Dziennikarz dodał też, że małżeństwo Morawskich zaliczało się do grona "najbardziej szczerych ludzi na świecie". "Pisząc to, piję na cześć dzisiaj zmarłej Ireny białe wino. Byłaby zachwycona, że akurat jedyne, które mam w lodówce to białe morawskie" - zakończył swój emocjonalny wpis Mariusz Szczygieł. Irena Morawska - uznana dziennikarka, reportażystka i scenarzystka filmowa Irena Morawska urodziła się 14 czerwca 1954 roku w Ciechanowie. Była córką Mieczysława Jaźwińskiego i Marii z d. Hack. Ukończyła Technikum Gastronomiczne, a następnie Akademię Wychowania Fizycznego. Po ukończeniu studiów pracowała jako nauczyciel WF-u w jednej ze stołecznych szkół. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w latach 80. ubiegłego stulecia, pisząc na łamach czasopisma "Nowa wieś" pod pseudonimem Agnieszka Neyk. Od 1990 do 1999 roku związana była z "Gazetą Wyborczą", gdzie zajmowała się głównie tematyką społeczną, opisując przemiany społeczne po 1989 roku w naszym kraju. Pisała także o tym, co działo się za granicą. Od 2000 roku wspólnie ze swoim mężem Jerzy Morawskim zajmowała się realizacją filmów i seriali dokumentalnych. Wśród najsłynniejszych tytułów jej autorstwa należy wymienić m.in. "Balladę o lekkim zabarwieniu erotycznym", "Serce z węgla", "Czekając na sobotę" czy "Czas wojowników". Irena Morawska była także autorką scenariusza do popularnej telenoweli dokumentalnej "Chłopaki do wzięcia". Zmarła w swoim dorobku ma także znakomite reportaże. Do najpopularniejszych należą m.in. "Diabeł spacerował po niebie", "Kiedyś odrosną nam włosy", "Motyl na Manhattanie", "Było piekło, teraz będzie niebo" oraz "Pokój dla cudzoziemca". Pisarka była również autorką jednego z najgłośniejszych reportaży lat 90. o tytule "Jak Emilię z Kalabrii od złej pani wykradłam". Dziennikarka miała na swoim koncie liczne wyróżnienia. Była m.in. laureatką nagrody "Rzeczpospolitej" im. Dariusza Fikusa, nagrody "Złoty nurt" oraz Dyplomu Honorowego na Festiwalu Mediów.