Z ustaleń śledztwa IPN, zeznań świadków i zachowanych dokumentów archiwalnych wynika, że była to odwetowa akcja funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa wymierzona w członków oddziału podziemia niepodległościowego Antoniego Owczarka, ps. Zygadło - poinformował we wtorek naczelnik pionu śledczego IPN w Lublinie prokurator Jacek Nowakowski. "Akcję przeprowadzili funkcjonariusze UB, ale nie udało się ustalić, z jakiej jednostki. Najprawdopodobniej byli z pobliskiego Radomia, ale nie ma co do tego pewności. W związku z tym nie dało się ustalić, kto konkretnie brał udział w tej akcji" - powiedział Nowakowski. Śledztwo w tej sprawie wszczęte zostało w czerwcu ubiegłego roku na skutek zawiadomienia osoby, która była na weselu w Taczowie. Przyjęcie odbyło się 23 lub 28 lutego 1946 r. Wśród gości byli partyzanci i mieszkańcy, którzy im pomagali. Uzbrojeni funkcjonariusze UB otoczyli dom, w którym trwało wesele. Z zewnątrz przez kilka minut strzelali z broni maszynowej do ludzi widzianych przez okna. Przestali, gdy jeden z gości weselnych podniósł do góry białą chustkę i krzyknął, że wewnątrz są tylko nieuzbrojone osoby. Ubecy weszli do środka i przeprowadzili rewizję; zabitych kazali wynieść do stodoły, a rannych odwieźć do szpitala. W wyniku ostrzału zabitych zostało siedem osób. Znane są nazwiska sześciu ofiar, czterech mężczyzn i dwu kobiet. Personaliów jednej osoby nie udało się ustalić. Dwie kobiety odniosły rany postrzałowe. Według IPN zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdził, że była to zbrodnia komunistyczna będąca również zbrodnią przeciwko ludzkości.