Pion śledczy krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej prowadzi śledztwo "w sprawie zbrodni komunistycznej polegającej na spowodowaniu trwałego kalectwa oraz choroby zagrażającej życiu wielu osób, uczestniczących w manifestacji przeciwko próbie usunięcia krzyża w dniu 27 kwietnia 1960 r. w Nowej Hucie". Zbrodni mieli się dopuścić funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej. W związku z tym śledztwem Instytut apeluje do osób pokrzywdzonych w wyniku tej manifestacji lub mających istotne informacje na jej temat o kontakt telefoniczny (12 429-62-35) lub listowy z krakowskim IPN (ul. Reformacka 3). Sprawa dotyczy wydarzeń z 27 kwietnia 1960 roku, kiedy mieszkańcy Nowej Huty bronili krzyża, ustawionego w miejscu, gdzie miał powstać kościół. PRL-owskie władze wyraziły zgodę na budowę kościoła, potem ją cofnęły, a w końcu zdecydowały o usunięciu krzyża. W obronie krzyża stanęli mieszkańcy Nowej Huty, doszło do starcia z milicją, użyto broni palnej. Do kompromisu z władzami doprowadził potem bp Wojtyła, zgadzając się, by świątynia powstała kilkaset metrów dalej. Budowę kościoła w Bieńczycach rozpoczęto w październiku 1967 r., a w maju 1977 r. kard. Karol Wojtyła dokonał jego konsekracji. Wniosek o wyjaśnienie sprawy pacyfikacji Nowej Huty złożyli w maju 1997 roku do prokuratury Robert Bodnar i Marek Dyka z zarządu Federacji Młodych Ruchu Odbudowy Polski. W 2001 roku śledztwo przejął pion śledczy IPN. - Według wykazu zatrzymano wtedy 467 osób. Wykaz aresztowanych zawiera 265 nazwisk. W toku śledztwa przesłuchaliśmy 126 osób. Pozostali albo nie żyją, albo nie udało nam się do nich dotrzeć. Stąd apel do świadków o zgłaszanie się do nas - powiedział prok. Piotr Piątek. W śledztwie nie znaleziono potwierdzenia, by ktoś zginął. Śledczy korzystają z dokumentów ówczesnej milicji, w tym m.in. listy nagrodzonych za udział w pacyfikacji funkcjonariuszy. Kwestię ustalenia bezpośrednich winnych uważają jednak za otwartą. - Było to zdarzenie niesłychanie dynamiczne, przypisanie konkretnych czynów poszczególnym osobom będzie bardzo trudne - uważa prok. Piątek. W listopadzie 2007 roku na miejscu walki o krzyż stanął Pomnik Krzyża Nowohuckiego. Odlany z brązu monument ma prawie 5 metrów wysokości i waży ok. 600 kg. Zaprojektował go krakowski artysta rzeźbiarz prof. Stefan Dousa. Krzyż-pomnik zastąpił trzy poprzednie krzyże, stojące w tym miejscu: pierwszy, drewniany, ulegał niszczeniu; drugi był metalowy, trzeci znów drewniany.