Pod koniec lipca Archiwum IPN poinformowało, że do jego zasobów trafiły pamiątki i fotografie Henryka Śmigacza (1911-1972), który był przedwojennym fotoreporterem "Kuriera Warszawskiego". To bardzo cenna kolekcja; część zdjęć jest nieznana - oceniła wówczas szefowa Archiwum IPN Marzena Kruk. W zbiorze znalazły się m.in. fotografie powstańców na barykadach stolicy i w szpitalu polowym. Zdjęcie na tle ruin "Wśród pozyskanych do Archiwum zdjęć, poza przedstawieniami ruin gmachów i kamienic warszawskiego Śródmieścia czy powstańczych barykad, znajdziemy także zdjęcia portretowe, w tym jedno wyjątkowe, przedstawiające rodziców z nowo narodzonym dzieckiem. Radość rodziców, spokój dziecka i czysta biel becika kontrastują z morzem ruin w tle. Zdjęcie wykonano prawdopodobnie w 1944 r. w Warszawie" - podali we wtorek archiwiści IPN. "Zarówno nam, jak i córce, i wnuczce Henryka Śmigacza, zależy na przywróceniu imion bohaterom tej fotografii. Jeżeli wiecie, kogo przedstawia zdjęcie lub gdzie zostało wykonane, napiszcie do nas! Może ktoś z Was rozpozna na fotografii swoich rodziców lub dziadków. Może dzięki Wam uda się poznać dalsze losy sfotografowanej rodziny" - zaapelowali archiwiści, publikując jednocześnie fotografię rodziny na koncie Archiwum IPN na Facebooku. Cenne nabytki Podczas Powstania Warszawskiego Henryk Śmigacz wykonywał zdjęcia na zlecenie Delegatury Rządu na Kraj, głównie na obszarze północnego Śródmieścia jako fotograf cywilny. Przebieg działań wojennych w stolicy dokumentował wspólnie z fotoreporterem Janem Rysiem. Nowe nabytki trafiły do zasobów IPN dzięki działającemu już od ponad czterech lat Archiwum Pełnego Pamięci. Przedsięwzięcie, w ramach którego działa specjalny portal archiwalny, ma za zadanie pozyskiwanie i zabezpieczanie dokumentów dotyczących najnowszej historii Polski. Cenne fotografie trafiły do IPN jako dar najbliższych krewnych Śmigacza - jego córki Aleksandry Szczygielskiej oraz wnuczki Małgorzaty Szczygielskiej-Scott. ZOBACZ: Jadłospis Hitlera. Znaleźli zeszyt z 1943 r.Poza fotografiami dotyczącymi powstania w lecie 1944 r. przekazane do Archiwum IPN materiały Śmigacza to m.in. jego dokumenty osobiste, ale także zdjęcia zniszczeń Warszawy dokonanych podczas bombardowania w 1939 r. oraz kolekcja szklanych negatywów prezentująca polskich artystów, m.in. Jana Kiepurę, Adolfa Dymszę, Henryka Szwajcera, Irenę Brodzińską, Edmunda "Waydę" Szymaszkiewicza czy sztuki teatralne wystawiane w Łodzi. Wspomnienia z czasu wojny Pod koniec lipca IPN przypomniał również wspomnienia Śmigacza dotyczące początku II wojny światowej i niemieckiego bombardowania Warszawy. "Robiłem zdjęcia, gdy mieszkańcy Starówki, wśród nich moi sąsiedzi, próbowali gasić płonący Zamek; nie zważając na niebezpieczeństwo, ratowali bezcenne zabytki. To dzięki nim część zamkowych eksponatów ocalała. Utrwaliłem na szklanych kliszach 9x12 cm swego aparatu Zeiss Ikon Nettar hitlerowskie samoloty zrzucające bomby na Zamek. Wykonałem wiele zdjęć z ulicy Podwale, skąd obiektyw obejmował widok całego Zamku. Na moich oczach waliły się stropy zamkowe, wylatywały okna z futrynami, impet darł na strzępy wspaniałe kobierce" - czytamy w książce "Z historii fotografii wojennej" Henryka Latosia. Po upadku powstania Henryk Śmigacz razem z żoną Jadwigą i córką Aleksandrą ewakuowali się ze stolicy. Po wojnie zamieszkali w Łodzi i tam Śmigacz założył zakład fotograficzny przy ul. Piotrkowskiej. Stał się kronikarzem łódzkiej sceny teatralnej od końca lat czterdziestych do lat sześćdziesiątych XX wieku. Kolekcję Śmigacza włączono do zasobu archiwalnego pod sygnaturą IPN BU 4111; obecnie jest ona zabezpieczana pod względem konserwatorskim, a także opracowywana merytorycznie i digitalizowana. Portal Archiwum Pełne Pamięci dostępny jest na stronie www.archiwumpamieci.pl i jest także platformą wymiany informacji z potencjalnymi darczyńcami. Dzięki niemu można się dowiedzieć, jakie dokumenty można przekazać do IPN, w jaki sposób to zrobić i z kim się kontaktować. Ze względu na to, że archiwalia mają być pozyskiwane przez Instytut nie tylko w Polsce, lecz i poza jej granicami, portal ma być prowadzony również w języku angielskim i rosyjskim.