Instytut Pamięci Narodowej przesłał producentowi wódki, Polmosowi z Bielska-Białej, materiały edukacyjne na temat polskiego Sierpnia 1980. Jak napisała w liście do Polmosu wicedyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN Kamila Sachnowska, "ponieważ w przeprosinach wyraziliście Państwo przekonanie, że jest to efektem Państwa - a również, jak sądzę, agencji reklamowej, z usług której korzystacie - całkowitej niewiedzy historycznej, dotyczącej polskiego Sierpnia 1980, pozwalam sobie przesłać materiały, które pozwolą Państwu zrozumieć, ze charakter pomyłki wykracza poza zwykły błąd, jaki po prostu może się przytrafić każdemu". IPN zachęca też producenta do skorzystania z materiałów zamieszczonych na stronach internetowych Instytutu. Na portalu edukacyjnym IPN pamiec.pl uruchomiono specjalne okno Sierpień 1980, gdzie można znaleźć wiele materiałów, pozwalających uzupełnić brakującą wiedzę. Na zdjęciu widać mężczyzn, którzy próbują ratować rannego Michała Adamowicza. 28-letni górnik został postrzelony w 1982 roku w czasie zamieszek w Lubinie. Zmarł w wyniku odniesionych ran, był jedną z trzech ofiar śmiertelnych tamtych wydarzeń. Stanowisko autora zdjęcia Także autor zdjęcia Krzysztof Raczkowiak jest oburzony wykorzystaniem go w reklamie wódki. Powiedział IAR, że Polmos Bielsko-Biała nie zwracał się do niego z prośbą o zgodę na wykorzystanie zdjęcia w reklamie. Ale nawet gdyby ktoś się do niego odezwał w tej sprawie, to i tak by się nie zgodził. Krzysztof Raczkowiak nie wyklucza skierowania tej sprawy do sądu. "Odebrało mi mowę i czucie w członkach... nie mogę w to uwierzyć - żeby zareagować, muszę się uspokoić, ale na pewno tego tak nie zostawię" - powiedział w rozmowie z Radiem Wrocław."To zdjęcie w Lubinie jest jak Biblia, Koran. To jest nie do uwierzenia" - skomentował z kolei Krzysztof Maj, aktualnie szef Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu.