- To decyzja ostrożna, ale raczej nie mieszcząca się w granicach prawa - powiedział Mularczyk. Poseł podkreślił, że - zgodnie z nową ustawą lustracyjną - obowiązującą od 15 marca IPN miał pół roku na publikację katalogów. Termin ten minął 15 września. - Ustawa nie przewiduje wstrzymania publikacji ze względu na wybory - podkreślił poseł PiS. Mularczyk nie wykluczył, że prezes Kurtka chce w ten sposób zapobiec oskarżeniom, że teczki są wykorzystywane w kampanii wyborczej. - Prezes IPN chce się asekurować przed potencjalnymi zarzutami o upolitycznienie Instytutu i wykorzystywanie publikacji katalogów do celów politycznych - stwierdził. Na mocy nowej ustawy lustracyjnej, która weszła w życie 15 marca, IPN miał po pół roku rozpocząć publikację katalogów: osób, które miały współpracować z tajnymi służbami PRL; oficerów służb PRL, osób przez nie rozpracowywanych oraz przywódców PRL. W maju Trybunał Konstytucyjny zakwestionował publikację katalogu agentów; za zgodne z konstytucją uznał zaś pozostałe katalogi. TK nie zakwestionował też publikacji w Biuletynie Informacji Publicznej IPN informacji z akt organów bezpieczeństwa PRL, dotyczących osób pełniące najważniejsze funkcje publiczne - od prezydenta RP po samorządowców. Na wtorkowej konferencji prasowej prezes IPN oświadczył, że zamówił ekspertyzy prawne co do dopuszczalności publikowania katalogów m.in. informacji z akt IPN dotyczących osób pełniących funkcje publiczne. - Chcemy uniknąć posądzeń, że IPN uczestniczy w jakikolwiek sposób w kampanii politycznej - powiedział Kurtyka.