Instytut Pamięci Narodowej domaga się sprostowania wypowiedzi amerykańskiej dziennikarki Andrei Mitchell z telewizji MSNBC, która w swej relacji z Warszawy powiedziała, że podczas powstania w getcie Żydzi "walczyli przeciw polskiemu i nazistowskiemu reżimowi". "IPN zamierza dzisiaj wezwać amerykańską stację telewizyjną MSNBC do oficjalnego sprostowania tej informacji. Jeśli tego nie zrobi - prowadzimy już analizy prawne - to wszystko wskazuje na to, że skierujemy (do sądu) pozew cywilny w ramach uprawnień wynikających z przepisów zmiany ustawy o IPN z 2018 roku" - powiedział PAP wiceprezes IPN Mateusz Szpytma. Szpytma dodał, że informację o tym, że dziennikarka użyła sformułowania "polski nazistowski reżim", "w IPN przyjmujemy z wielkim zdziwieniem i rozczarowaniem. - Jest to przykład olbrzymiej niewiedzy na temat historii. Polska była krajem, który pierwszy stawił militarnie opór wobec agresji Rzeszy Niemieckiej w 1939 roku i który nigdy nie skapitulował. Polski rząd udał się na emigrację, a w kraju działało z jego ramienia Polskie Państwo Podziemne walczące z niemieckim okupantem przez cały okres lat 1939-1945" - powiedział Szpytma w rozmowie z PAP. "Te polskie władze i polskie podziemie w miarę swoich możliwości wspierały również żydowski ruch oporu i powstanie w getcie warszawskim. Przed jego wybuchem Armia Krajowa przekazywała broń bojownikom Żydowskiej Organizacji Bojowej, a w dniu kiedy się rozpoczęło 19 kwietnia 1943 roku, grupa 19 akowców próbowała zburzyć fragment muru getta. W tej ostatniej akcji zginęło wówczas dwóch polskich żołnierzy AK. Dla samych powstańców żydowskich też było to oczywiste. O solidarności polsko-żydowskiej świadczyły również dwie flagi - polska i z gwiazdą Dawida, wywieszone w getcie podczas powstania. Wypowiedź amerykańskiej korespondentki jest tym bardziej przykra, że te słowa padły w 77. rocznicę przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową, która wspierała na miarę swoich możliwości powstanie w getcie warszawskim i która była częścią wojska niepodległego państwa polskiego" - wyjaśnił wiceprezes IPN. Szokujące słowa amerykańskiej dziennikarki Mitchell przeprowadziła w Warszawie wywiad z wiceprezydentem USA Mikiem Pencem, który przybył na rozpoczętą w środę konferencję bliskowschodnią. W swej relacji z Warszawy dziennikarka poinformowała, że w programie podróży Pence'a i jego żony jest m.in. wizyta w dawnym getcie warszawskim, gdzie w czasie powstania w 1943 r. Żydzi - jak powiedziała - "przez miesiąc walczyli przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi, oraz w piątek, oczywiście, wizyta w Auschwitz". Na słowa Mitchell w środę zareagowała Ambasada RP w USA. "Dziękujemy ci @mitchellreports @MSNBC za relację z Warszawy. Jednak Powstanie w Getcie Warszawskim w 1943 r. było aktem bohaterstwa przeciwko niemieckim nazistom, którzy założyli getto i dokonali Holokaustu. W czasie drugiej wojny światowej Polska została zaatakowana i była okupowana przez władze nazistowskich Niemiec" - napisała polska ambasada na Twitterze. W warszawskim spotkaniu ministerialnym poświęconym problematyce pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie udział biorą przedstawiciele kilkudziesięciu krajów z całego świata, oprócz wiceprezydenta Pence'a, sekretarz stanu USA Mike Pompeo, premier Izraela Benjamin Netanjahu, a także szeroka reprezentacja Bliskiego Wschodu, w tym Arabia Saudyjska, Izrael, Katar, Jemen, Jordania, Kuwejt czy Zjednoczone Emiraty Arabskie, oraz przedstawiciele wszystkich państw członkowskich UE. Wśród głównych zagadnień mają znaleźć się m.in. konflikt bliskowschodni, a także konflikty w Syrii i Jemenie, problemy humanitarne w regionie, proliferacja broni masowego rażenia, terroryzm, zagrożenia hybrydowe oraz bezpieczeństwo energetyczne.