Projekt badawczo-dokumentacyjno-edukacyjny zaprezentowano we wtorek w Warszawie. Apel o uczestnictwo w programie skierowano do nauczycieli i uczniów liceów, historyków, studentów, działaczy społecznych i kulturalnych, pracowników naukowych wyższych uczelni, muzeów regionalnych, członków stowarzyszeń kombatanckich i środowiskowych, przedstawicieli samorządu terytorialnego odpowiedzialnych za sprawy kultury i edukacji oraz mediów. - Chcemy, by zgłoszenia, jakie - jak się spodziewam, napłyną z całej Polski od osób dotkniętych takimi zdarzeniami i ich rodzin - objęły wszystkie miejsca związane z komunistycznymi zbrodniami, nawet tymi jednostkowymi - powiedział na konferencji naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej w Warszawie, Tomasz Łobuszewski. Dzięki temu projektowi "historia teoretyczna, podręcznikowa, zamienia się w coś, co dotyczy każdego z nas, bo wydarzyło się w sąsiednim domu, na sąsiedniej ulicy" - mówił na konferencji podsekretarz stanu w resorcie kultury Tomasz Merta. Jednocześnie "powojenna historia Polski nie pozostanie jedynie tematem badań naukowych, ale będzie popularyzowana i pozostanie żywa, obecna, zrozumiała dla kolejnych pokoleń" - dodał. Ten projekt edukacyjny jest kolejnym etapem programu naukowo- badawczego "Śladami zbrodni", który IPN realizuje w całej od 2006 r. Chodzi o zachowanie i przekazanie do wiadomości publicznej wiedzy o śladach zbrodni komunistycznego aparatu represji z lat 1944-1989 i udokumentowaniu tego, co do tej pory się zachowało. W ramach programu historycy prowadzą dokumentację fotograficzną i filmową obiektów wykorzystywanych dawniej przez bezpiekę, np. byłych siedzib powiatowych i wojewódzkich urzędów bezpieczeństwa, więzień i aresztów, obozów i placówek i innych. Dotąd poszukiwania objęły blisko 500 miejsc. Na stronę internetową trafiła już dokumentacja ponad 220 obiektów, około stu czeka na wprowadzenie na stronę - poinformował Łobuszewski. - Nawet pracownicy IPN byli zaskoczeni, że tak dużo tych obiektów ocalało, i że tak dużo użytkowanych jest obecnie w sposób urągający pamięci ofiar - ocenił prezes IPN . W wielu miejscach kaźni znajdują się dziś mieszkania czy urzędy państwowe. Nowi właściciele historycznych budynków planują lub już prowadzą remonty, zacierając ślady wydarzeń. - Nie byłoby nic złego w zmianach, gdyby tylko można byłoby zachować i uczcić pamięć (ofiar zbrodni - przyp. red.). chce zrobić wszystko, by tę pamięć można było przywrócić, i by proces jej przywracania był zjawiskiem społecznym. By tych miejsc starali się szukać nie tylko pracownicy IPN, ale i lokalne społeczności - mówił Kurtyka, odnosząc się do ogłoszonego we wtorek programu edukacyjnego. Szczegóły na temat projektu "Śladami zbrodni" znajdują się na stronie www.slady.ipn.gov.pl. Poprzez tę stronę osoby zainteresowane udziałem w projekcie mogą się skontaktować z instytutem i przekazać mu zebrane informacje.