Jaruzelski jest oskarżony przez IPN o kierowanie zbrojnym związkiem przestępczym, który bezprawnie przygotowywał i wprowadził w Polsce 13 grudnia 1981 r. stan wojenny. Stoi też pod zarzutem kierowania masakrą robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Latem 2011 r. lekarze uznali, że przez co najmniej 12 miesięcy generał nie może uczestniczyć w procesach, natomiast w połowie ub. roku zespół biegłych lekarzy różnych specjalności orzekł, że Jaruzelski jest trwale niezdolny do udziału w procesach. "Zgodnie z opiniami, których efektem było zawieszenie postępowania z udziałem gen. Jaruzelskiego, powinien on być m.in. izolowany od dużych skupisk ludzkich. Z doniesień medialnych wynika natomiast, że uczestniczył w spotkaniu z udziałem bardzo wielu osób; miał też wygłosić przemówienie" - powiedziała we wtorek PAP szefowa pionu śledczego katowickiego IPN prok. Ewa Koj. Chodzi o zorganizowane w minioną sobotę w jednym z warszawskich hoteli spotkanie z okazji przypadających tego dnia 90. urodzin gen. Jaruzelskiego. Uczestniczyli w nim m.in. jego współpracownicy z przeszłości, a także obecni politycy lewicy. Spotkaniu towarzyszyły protesty środowisk prawicowych. Jeden z uczestników spotkania, poseł SLD Tadeusz Iwiński, powiedział w sobotę PAP, że uczestniczyło w nim ok. 100 osób. Zamkniętą imprezę o charakterze towarzyskim zorganizowała Fundacja Amicus Europae Aleksandra Kwaśniewskiego. Prok. Koj oceniła, że doniesienia o udziale generała w takim spotkaniu powodują wątpliwości dotyczące tego, czy faktycznie jest on trwale niezdolny do uczestnictwa w procesach. Stąd wniosek o weryfikację opinii biegłych, skierowany we wtorek przez katowicki IPN do warszawskiego sądu okręgowego. "Chodzi o opinię, która stała się podstawą zawieszenia postępowania z udziałem generała, a także kolejne opinie w tym zakresie" - wskazała prokurator. Stan zdrowia generała miał być weryfikowany co pół roku. Prok. Koj oceniła, że skierowanie wniosku o weryfikację opinii o stanie zdrowia było obowiązkiem IPN, jako jednej ze stron zawieszonego postępowania dotyczącego wprowadzenia stanu wojennego. W styczniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą Jaruzelskiego w celu likwidacji Solidarności, zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach. Wniosek na razie nie wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie - dowiedział się PAP w sądzie. Uwzględniając wniosek IPN, sąd wymierzył wtedy karę dwóch lat w zawieszeniu b. szefowi MSW gen. Czesławowi Kiszczakowi za udział w tej grupie przestępczej. Od tego zarzutu uniewinniono zaś b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię. Z kolei z powodu przedawnienia, ale przy uznaniu winy, umorzono sprawę Eugenii Kempary, b. członkini Rady Państwa PRL, oskarżonej o przekroczenie uprawnień przez głosowanie za przyjęcie dekretów o stanie wojennym.