IPN złożył Sejmowi i Senatowi roczne sprawozdanie z działalności. Wkrótce obie izby będą je omawiać. Ewentualna negatywna ocena sprawozdania przez parlament nie rodzi żadnych skutków dla władz IPN. Ponad 300-stronicowe sprawozdanie przypomina, że 2008 r. był pierwszym pełnym rokiem działania pionu lustracyjnego IPN, powołanego przez nową ustawę lustracyjną z 2006 r. Do IPN wpłynęło w sumie 142 tys. oświadczeń lustracyjnych. 5,9 tys. z różnych powodów zwrócono autorom, a 1289 oświadczeń zawierało potwierdzenie pracy, służby lub współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. Sprawozdanie nie ujawnia szczegółów. Nie wiadomo, jakie funkcje pełnią ci, którzy się przyznali, oraz ilu z nich napisało, że służyło w organach bezpieczeństwa PRL, a ilu - że z nimi tajnie współpracowało. Zgodnie z nową definicją tajnej współpracy, jest nią także "świadome działanie", którego obowiązek wynikał dla zajmowanego stanowiska z prawa PRL, jeśli informacje przekazywano tajnym służbom "w zamiarze naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela" (ocena, czy tak było, należy do autora oświadczenia - red.). Oświadczenia składają urodzone przed 1972 r. osoby pełniące najważniejsze funkcje w państwie, szefowie urzędów publicznych, parlamentarzyści, prawnicy, dyplomaci, samorządowcy, szefowie państwowych spółek i mediów publicznych, wyższe szarże wojska, władze uczelni, dyrektorzy szkół. W sprawozdaniu podkreślono, że prawdziwość ich oświadczeń bada "niewielka liczba" 22 prokuratorów IPN. Zgodnie z ustawą, jeśli uznają, że ktoś mógł w oświadczeniu zataić swe związki ze służbami PRL, kierują wniosek do sądu. Jeśli stwierdzi on prawomocnie "kłamstwo lustracyjne" danej osoby, traci ona swą funkcję i na czas od 3 do 10 lat nie może pełnić funkcji publicznych. W 2008 r. IPN wysłał do sądów wnioski, lub też zajął stanowisko w 17 autolustracjach, wobec 24 osób. Sądy orzekły w tym czasie w dwóch sprawach o prawdziwości oświadczeń, w dwóch innych - o nieprawdziwości. 2237 oświadczeń IPN zweryfikował już jako prawdziwe. Informacja o niekierowaniu wniosku wobec danej osoby do sądu trafia do internetowego katalogu IPN o osobach publicznych (jedną z tak zweryfikowanych osób jest już np. Jarosław Kaczyński). Ponadto sprawozdanie informuje, że składający się ze 106 prokuratorów pion śledczy IPN w 2008 r. postawił zarzuty 119 podejrzanym. Do sądów skierowano w tym czasie 42 akty oskarżenia wobec 102 oskarżonych - głównie funkcjonariuszy UB, SB i MO, którzy znęcali się nad zatrzymanymi. W tym czasie sądy wydały orzeczenia wobec 71 oskarżonych przez IPN; 31 skazano, 32 skorzystało z amnestii, 4 osoby uniewinniono, resztę spraw umorzono. Prokuratorzy IPN prowadzili na koniec grudnia 2008 r. 1217 postępowań (905 wobec zbrodni komunistycznych, 258 - nazistowskich, 54 - innych zbrodni przeciwko ludzkości). W 2008 r. zakończono zaś 1179 śledztw (732 ws. zbrodni komunistycznych, 417 - nazistowskich, a 30 - przeciw ludzkości); większość umorzono wobec niewykrycia sprawców lub ich śmierci. Sprawozdanie informuje o najważniejszych śledztwach. Oto niektóre: - śledztwo ws. Zbrodni Katyńskiej: przesłuchano 2422 świadków, głównie bliskich ofiar. Śledztwo ma ustalić dane wszystkich ofiar, miejsca kaźni i pochówku oraz dane wszystkich odpowiedzialnych. Zwrócono się do wydziału konsularnego w Waszyngtonie o uzyskanie dokumentacji Specjalnej Komisji Śledczej Kongresu USA powołanej w 1951 r. do zbadania Zbrodni Katyńskiej; - śledztwo w sprawie ludobójstwa podczas Powstania Warszawskiego: IPN czeka na uzyskanie z Niemiec protokołów przesłuchań byłych członków formacji SS Oskara Dirlewangera oraz ustalenie, który z nich żyje. Belgię poproszono o przesłuchanie żołnierza Wehrmachtu uczestniczącego w walkach. Dalsze czynności śledztwa zależą od realizacji tych wniosków; - śledztwo w sprawie "zamordowania przez kilkunastu obywateli polskich w dniach 7 i 8 lipca 1941 r. w Radziłowie od 100 do 1000 osób narodowości żydowskiej": IPN uznał, że "inspiracją tych działań było postępowanie żołnierzy niemieckich wobec Żydów bezpośrednio po wkroczeniu do Radziłowa. Nie można też pominąć nastrojów panujących wśród części ludności, wyrażających nieprzychylny, czy wręcz wrogi stosunek do Żydów, z uwagi na kolaborację części ludności żydowskiej w okresie wcześniejszym z okupantem radzieckim". Według IPN obywatele polscy uczestniczący w zbrodni już nie żyją, a nie ma dowodów by zarzucić udział w zbrodni "żyjącemu sprawcy". Z Izarela uzyskano protokoły przesłuchań bliskich ofiar mordu;