Pani Alina i pan Andrzej mają za sobą nieudane małżeństwa. 35 lat temu postanowili się pobrać. Początki ich związku były trudne, bo nie mogli mieszkać razem. Przepisali swoje mieszkania na dzieci z wcześniejszych związków. Para postanowiła, że zamieszka razem w wynajmowanym mieszkaniu. Dwanaście lat temu trafiła do bloku w Gnieźnie, do mieszkania na trzecim piętrze w budynku bez windy. - Nie przeszkadzało to nam, bo byliśmy dużo młodsi. Wszystko sami sobie zrobiliśmy. Nie potrzeba było żadnej łaski od kogoś – opowiada "Interwencji" pani Alina Kopcza. - Jestem Łemkiem, wysiedlony jestem w 1947 roku z krakowskiego. Dziś nie mogę chodzić, bo ciężko pracowałem na roli. Chyba będę umierał, bo słabo się czuję, mocno słabo – mówi Andrzej Kopcza. O 30 złotych za dużo Państwo Kopczowie płacą za wynajem 900 złotych miesięcznie. Do tego dochodzą opłaty za wodę, ogrzewanie, prąd i telefon. Gdy doliczymy jeszcze wizyty u lekarzy i nieplanowane leki, małżeństwu nie wystarcza do pierwszego. Pani Alina i pan Andrzej mają orzeczenia o niepełnosprawności, bowiem niedosłyszą i mają trudności z chodzeniem. Odkąd zaczęły się problemy zdrowotne, państwo Kopczowie starają się o mieszkanie socjalne z urzędu miasta w Gnieźnie. Niestety przekroczyli dochody o 30 złotych. - Takich rodzin w Gnieźnie jest dużo więcej, są rodziny, które przekraczają o 20 złotych. Rada miejska przyjęła próg na poziomie najniższej emerytury i w tym roku mamy 1250,88 zł. I taki jest ten minimalny próg dochodowy, którego nie można przekroczyć – mówi Michał Powałowski, zastępca prezydenta Gniezna. - Za wysoką emeryturę mamy, a lekarstwa? To nie było liczone. To jest śmieszne, o takie pieniądze… Wiem, że ludzie otrzymują mieszkania – komentuje pani Alina. Nie ma lokali komunalnych Państwo Kopczowie chcieliby dożyć ostatnich lat nie martwiąc się o pieniądze i godne warunki. Niestety nie mają na co liczyć, bo dodatek mieszkaniowy im nie przysługuje. A lokali komunalnych w Gnieźnie nie ma. - Lokale komunalne w Gnieźnie są przeznaczane do sprzedaży. Często są to lokale w złym stanie technicznym, wydawałoby się, że można by je wyremontować i zasiedlać tam osoby potrzebujące, niestety to nie ma miejsca – podsumowuje Andrzej Bukowski, redaktor naczelny portalu moje-gniezno.pl.