Według informacji portalu deon.pl, ks. Jan Kaczkowski zmaga się z nawrotem choroby i musiał poddać się chemioterapii. Informację o chemioterapii potwierdza jeden z pracowników hospicjum w Pucku, które prowadzi kapłan. Jednak jak mówi w rozmowie z TVN24, odwołane spotkanie nie jest wynikiem nagłego pogorszenia stanu zdrowia księdza. "Jak ksiądz przyjmuje chemioterapię, to różnie się czuje. Czasami bierze udział w spotkaniu, a czasami nie daje rady" - uspokaja rozmówca TVN24."Osoby, które przyszły na spotkanie w Pruszczu Gdańskim, nie kryły niepokoju. O stanie księdza dowiedzieli się już na sali w Centrum Kultury i Sportu. Wszyscy ucichli. stali i przez dłuższą chwilę się modlili" - czytamy na portalu.Ks. Jan Kaczkowski choruje na glejaka mózgu od 2012 r. Jest jednym z założycieli hospicjum w Pucku, które opiekuje się pacjentami chorymi na nowotwory. Mówi o sobie, że jest "onkocelebrytą".