Ich działania były niewystarczające, a często nierzetelne. Izba zwraca uwagę, że dotychczas ponad 9 tysięcy osób, które kupiły obligacje GetBack, nie odzyskało zainwestowanych środków - chodzi o ponad 2,5 miliarda złotych. Komisja Nadzoru Finansowego nie wykryła zagrożeń dla rynku i klientów płynących z działania spółki GetBack. Przez pięć lat od jej powstania nie przeprowadziła żadnej kontroli w celu weryfikacji sytuacji finansowej GetBack, a także sprawdzenia, czy prawidłowo wypełnia warunki zezwolenia na działalność. Komisja nie podejmowała żadnych kroków wobec spółki mimo sygnałów o nieprawidłowościach, które otrzymywała. Ostatecznie zdecydowała o kontroli, gdy było już za późno. Nieprawidłowości według NIK dotyczą też działania warszawskiej giełdy. To ona dopuściła GetBack na parkiet, opierając się o błędne opinie jednego z pracowników. Nie zareagowała też na informację o możliwych nieprawidłowościach w spółce. Giełda dostała ostrzeżenie ws. GetBack w grudniu 2017 r. W lutym 2018 r. przyznała spółce nagrodę. Również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie zareagował na zawiadomienie sygnalisty i stwierdził, że nie ma zagrożenia dla konsumentów. Urząd błędnie miał też oświadczyć, że tym zawiadomieniem powinna zająć się jedynie Komisja Nadzoru Finansowego. Raport NIK pokazuje, że nadzór finansowy nad GetBackiem całkowicie nie zadziałał, a państwo nie było w stanie ochronić ludzi. Historia afery GetBack Spółka GetBack powstała w 2012 roku i zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. W lipcu 2017 jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. W kwietniu 2018 roku GPW, na wniosek Komisja Nadzoru Finansowego, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, jak firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln złotych. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" - PKO BP i PFR zdementowały jednak informacje o tym, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki. Aresztowanie prezesa Konrada K. aresztowano. Zarzucono mu popełnienie ośmiu przestępstw, m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln złotych, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - sięgających co najmniej ponad 185 mln złotych - i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej. Zdaniem prokuratury, w aferze GetBack poszkodowanych może być 10 tysięcy ludzi. Stowarzyszenie poszkodowanych szacuje zaś, że w skali kraju straty poniesione przez obligatariuszy. Krzysztof Zasada, Marek Balawajder Opracowanie: Maciej Nycz Czytaj więcej na stronie RMF24.pl