Wsparcia nie deklaruje na razie jednak nawet koalicyjny PSL - szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski skrytykował jako "puste hasła" pismo PO do klubów; ludowcy sprzeciwiają się jednej liście krajowej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Swój własny kodeks wyborczy przygotowuje LiD. PO proponuje: ordynację mieszaną w wyborach do Sejmu, jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu, (a docelowo jego likwidację), jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach samorządowych oraz bezpośredni wybór starostów. W wyborach do PE, Platforma chce wprowadzenia listy krajowej, nie rozstrzygnęła natomiast, czy miałaby ona mieć charakter otwarty (głosowanie na listę i kandydata, mandat uzyskują osoby z najwyższym poparciem) czy zamknięty (wchodzą kolejne osoby od góry listy). - Przekazaliśmy nasze propozycje klubom, teraz czekamy na odzew, chcemy, aby te sprawy zostały uchwalone ponad podziałami - powiedział Waldy Dzikowski, który w PO koordynuje prace nad kodeksem. Dlatego pismo PO to nie projekty ustaw, a lista proponowanych zmian w prawie. Przekazane klubom propozycje nie obejmują konstytucyjnego podziału kompetencji prezydenta i premiera. Politycy PO tłumaczą, że nie chcą pracować nad wszystkimi zmianami jednocześnie, a priorytetem sa obietnice z kampanii wyborczej. PiS propozycjom PO nie mówi "nie", ale przestrzega przed uczynieniem z tej sprawy "tematu zastępczego". PiS - jak mówił we wtorek rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński - czeka na konkretne, złożone w Sejmie projekty zmiany ordynacji. Dopiero wtedy - zaznaczył - będzie można się do nich odnieść. - W zeszłej kadencji Sejmu złożyliśmy nasz projekt ordynacji wyborczej, który przewidywał właśnie ordynację mieszaną - z jednej strony okręgi jednomandatowe, a z drugiej strony lista krajowa - także przyjrzymy się z uwagę projektowi PO - powiedział Kamiński. Poseł LiD Witold Gintowt-Dziewałtowski zauważył, że - ordynacja mieszana do Sejmu i likwidacja Senatu - wymagałyby zmiany konstytucji, a na to zgody jego klubu nie ma. Lewica opowiada się za pozostawieniem systemu proporcjonalnego w wyborach do Sejmu.