Przedstawiciele "Inicjatywy na TAK" oraz Federacji Młodych Socjaldemokratów zorganizowali konferencję prasową przed Pałacem Prezydenckim, nieopodal znajdującego się tam krzyża. Przechodnie dopytywali dziennikarzy, czego ma dotyczyć konferencja, kilkudziesięciu z nich przystanęło, aby się jej przysłuchiwać. - Apelujemy do prezydenta Bronisława Komorowskiego o wydanie tak oczekiwanego oświadczenia - co dalej ze sławnym krzyżem. Czy nadal grupa osób bez wymaganych pozwoleń prawnych będzie destabilizować pracę samego prezydenta, prezydenckiej kancelarii i rządu. Wypowiadamy się w imieniu tych wszystkich Polaków, którzy mają dość debaty wokół krzyża. Czas najwyższy to uregulować - mówił Michał Więckiewicz z "Inicjatywy na TAK". Zapowiedział, że jeśli Bronisław Komorowski do końca sierpnia nie zabierze głosu ws. przyszłości krzyża, przedstawiciele Inicjatywy podejmą dalsze kroki, m.in. prawne. Uczestnicy konferencji podkreślali, że czują się "oszukani i zrobieni w balona" przez prezydenta. Opowiadali, że pod koniec lipca złożyli w prezydenckiej kancelarii uzbierane wcześniej podpisy osób opowiadających się za przeniesieniem krzyża spod Pałacu. Na początku sierpnia wystosowali apel do Bronisława Komorowskiego, w którym zwrócili się m.in. o przestrzeganie konstytucyjnego zapisu stanowiącego o rozdziale państwa od kościoła. Apel, jak mówią, pozostał bez odzewu. Kartki z podpisami - i z apelem do Komorowskiego - przedstawiciele "Inicjatywy na TAK" - przywiązali do balonów napełnionych helem, które następnie wypuścili w niebo. Konferencja wzbudziła duże zainteresowanie przechodniów, którzy jeszcze w trakcie jej trwania wdali się w żywą polemikę. - Brawo młodzi, wreszcie - przyklaskiwał uczestnikom konferencji jeden ze słuchających. - Miał być pomnik, a jest co? Ta tablica - mówiła wyraźnie zdegustowana starsza pani. - Tu żadnego pomnika nie będzie, to nie jest miejsce na pomnik - padła replika z tłumu. - To jest po prostu hańba - mówiła inna z kobiet. W końcu przysłuchujący się konferencji zaczęli się rozchodzić. - Polacy to jest dziwny naród - podsumował kręcąc głową jeden z przechodniów.