- Nie widzę bezpośredniego zagrożenia, ale nie jest tajemnicą, że moja opinia jest taka, że o GROM-ie powinno się mówić jak najmniej, a najlepiej w ogóle; każda rozmowa na temat tej jednostki jest niecelowa - powiedział dziennikarzom, odnosząc się do medialnych doniesień, generał Cieniuch. Zdaniem szefa SGWP, informacje zawarte w ogłoszeniach o przetargach, np. w sprawie łączy cyfrowych czy zakupów żywności, nie zdradzają ważnych informacji świadczących o sile bojowej jednostki. O tym, że dane o uzbrojeniu GROM, środkach łączności, miejscach organizowania szkoleń i nowych siedzibach są na stronie internetowej MON napisał "Dziennik Gazeta Prawna". Według gazety, z informacji przetargowej można np. łatwo wywnioskować, że rozwija się oddział wodny GROM, a na podstawie ogłoszenia o przetargu na kupno karabinów maszynowych można oszacować liczebność formacji. Z zamówień na żywienie komandosów łatwo - zdaniem gazety - dowiedzieć się do kiedy jednostka musi przeprowadzić ćwiczenia nad Bałtykiem. W specyfikacjach przetargowych opublikowano szczegóły dotyczące łączy cyfrowych używanych przez GROM. Eksperci - na których powołuje się gazeta - twierdzą, że na tej podstawie łatwo wytypować 4-5 firm zdolnych sprostać takim wymogom, a potem wprowadzić do nich swoich ludzi i rozpoznać cały system informatyczny formacji. GROM - Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego - została sformowana w 1990 r., według wzorów amerykańskich i brytyjskich; zdolność do działania osiągnęła dwa lata później. Początkowo podlegała MSW, do MON przeszła w 1999 r. Jednostka jest przeznaczona do działań specjalnych, zwalczania terroryzmu, operacji poszukiwawczych i rozpoznania. Większość działań GROM objęta jest tajemnicą. Opinia publiczna dowiaduje się o nich zwykle w szczątkowej formie i z pewnym opóźnienie.