- Na pewno nie będę jeździł od wsi do wsi z informacjami o Unii Europejskiej - zapowiadał Sławomir Wiatr. Reporter RMF Maciej Sas zapytał więc, w jaki sposób zamierza przekonywać rodaków do integracji Unią. Minister odpowiadał pytaniem: po co i w jakim charakterze miałby jechać na wieś. - Jako wybitny rolnik, czy jako wybitny specjalista od spraw UE, czy jako wybitny manipulator opinii publicznej? - mówił, dodając chwilę później: - Ale jak się pojawię, to proszę nie mówić, że jestem kłamczuch. To się pojawię, ale to będzie wyjątek od reguły - zastrzegał. Podobnie wypowiedzi można było usłyszeć wielokrotnie. Wiatr powtarzał np. że najważniejszą rolę w przekonywaniu ludzi do zjednoczonej Europy mają organizacje pozarządowe, by już za chwilę zastanawiać się czy owe organizacje nie powinny zajmować się czymś innym. Mówił też, że z informacją o UE jest w Polsce fatalnie, by po chwili dodać, że wcale nie trzeba wiele zmieniać. W końcu dostało się też mediom, które zdaniem ministra, za mało interesują się sprawą. Przy tej okazji Wiatr pożalił się dziennikarzom, że czasami jest bezradny. - Jestem tylko urzędnikiem rządu Leszka Millera i nie ma ani jednego podmiotu w mediach, któremu mógłbym cokolwiek kazać, zlecić. Mogę tylko prosić, motywować i zachęcać pewną jakością tego produktu, który wykonam - twierdzi minister. Magnesem dla mediów ma być serwis informacyjny o integracji, od którego - cytując Wiatra - "społeczeństwo nie będzie się mogło opędzić". Cel jest jeden - znów używając słów ministra - usatysfakcjonowanie społeczeństwa polskiego z informacji. Jak? Tego na razie nie wiadomo. Wszystko podobno wyjaśni się 9 maja, kiedy zostaną zaprezentowane projekty autorstwa ministra Wiatra.