W sobotniej debacie publicznej do Parlamentu Europejskiego wzięli udział m.in. kandydaci PiS, Koalicji Europejskiej, Lewicy Razem, Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy, Kukiz'15 oraz Wiosny. Kandydat Konfederacji Dawid Lewicki zwracając się do mieszkańców powiedział, że obecnie w Polsce są "dwa liczące się ugrupowania - to obóz niemiecki, reprezentowany przez Platformę - obecnie Koalicję Europejską i obóz amerykańsko-żydowski, reprezentowany przez Prawo i Sprawiedliwość". Dodał, że Konfederacja "idzie upomnieć się o polskie sprawy". Lewicki wspomniał także tzw. ustawę 447 przyjętą przez Kongres USA i podpisaną w maju 2018 r. przez prezydenta Trumpa. Justice for Uncompensated Survivors Today — JUST Act, potocznie zwana ustawą 447, dotyczy zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź ich spadkobiercom, ale jej zapisy mają głównie symboliczny, deklaratywny charakter. Krupka: Nie sposób odnieść się do tych kłamstw Lewicki dokument nazwał "bękartem PO-PiS-u". Następnie wyjął jarmułkę i powiedział, że jest ona symbolem "pisowskiej" władzy. "Klękają przed Żydami i chcą sprzedać Polskę za 300 mld dolarów. Konfederacja mówi stanowcze 'nie' roszczeniom żydowskim" - powiedział. Dodał, że chce wręczyć ją posłowi PiS Dominikowi Tarczyńskiemu, a następnie - w celu przekazania - próbował dać ją wiceminister sportu i turystyki Annie Krupce, która odrzuciła jarmułkę w kierunku sali. "Nie sposób odnieść się do tych kłamstw i do tej ignorancji. To wasz szef Janusz Korwin-Mikke klękał przed Putinem nazywając go jego eminencją, ekscelencją, panem Putinem" - mówiła później w swoim wystąpieniu Krupka. Podczas, gdy się wypowiadała stanął za nią inny kandydat Konfederacji Konrad Berkowicz, trzymając przez chwilę jarmułkę nad głową wiceminister.