Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszyn potwierdziła, że w Prokuraturze Rejonowej w Głogowie zarejestrowano postępowanie z art 231 par. 1 Kk, tj. o przekroczenie uprawnień przez policjanta. W sprawie prowadzone jest na razie postępowanie sprawdzające. - Prowadzone jest ono w oparciu o materiały, które prokuratura otrzymała z policji, ale też o materiały z zawiadomienia o przestępstwie złożonego przez osobę fizyczną, nie związaną ze zdarzeniem - powiedziała prokurator. Sprawa incydentu w Głogowie omawiana w Sejmie W czwartek w Sejmie posłowie Lewicy pytali MSWiA o działania policji podczas niedzielnego nielegalnego zgromadzenia w Głogowie. Poseł Lewicy Robert Obaz, zadając pytanie, przywoływał interwencję wobec jednej z kobiet. Film z tego zdarzenia, na którym widać, jak policjant używa wobec kobiety pałki, łapie ją za szyję i przewraca na ziemię, trafił do sieci. Maciej Wąsik, szczegółowo relacjonując przebieg protestu, zwracał uwagę, że kobieta po zatrzymaniu towarzyszących jej mężczyzn zaczęła znieważać policjantów. Jak relacjonował, kobieta nie zastosowała się do poleceń policjanta, zaczęła go popychać i szarpać za mundur. Funkcjonariusz użył wobec niej środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, a gdy to nie przyniosło skutku, pałki służbowej, uderzając w kierunku jej lewego uda, a trafiając w torebkę. Następnie złapał ja za szyję i przewrócił ją na chodnik. Po przewróceniu - kontynuował Wąsik - założył jej kajdanki na ręce trzymane z tyłu i doprowadził do radiowozu. Zatrzymana kobieta, 21-letnia Sylwia L., jak wskazał wiceminister, została poddana oględzinom ciała i badaniu lekarskiemu w szpitalu w Głogowie. - Lekarz prowadzący badanie nie stwierdził żadnych obrażeń ciała ani rozstroju zdrowia - powiedział. Czynności wobec L. przeprowadzono z udziałem adwokata z jej wyboru. Usłyszała zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności policjantów. Wąsik przypomniał także, że komendant wojewódzki dolnośląskiej Policji w związku z informacjami medialnymi polecił wdrożyć czynności wyjaśniające. Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk polecił natomiast monitorowanie czynności oraz analizę zdarzenia dyrektorowi Biura Kontroli. Poinformował też o wszczęciu śledztwa w kierunku zaistnienia przestępstwa z art. 231 kk. Artykuł ten mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza. Wiceszef MSWiA zaznaczył, że nie chce niczego przesądzać, bo kontrole i postępowania trwają. - Niemniej w mojej ocenie działania policji 11 kwietnia w Głogowie były prawidłowe - powiedział. "Dosyć plucia na polską policję" Maciej Wąsik zwrócił się też z apelem do posłów opozycji, którzy wypowiadali się w mediach społecznościowych w tej sprawie. . Dosyć znieważania polskich mundurów. Dosyć plucia na polską policję. To nie Sylwia L. opluła policję. To poseł Szczerba notorycznie opluwa policję, wypisując bzdury - powiedział. Odniósł się w ten sposób do wpisu, który poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba opublikował na Twitterze wraz z nagraniem omawianego zajścia. "Ustalę nazwisko tego policyjnego bandyty z Głogowa. Proszę o informacje na priv. Gwarantuję anonimowość. Złożę zawiadomienia do prokuratury za przekroczenie uprawnień. Za dwa lata nie będzie go w tej formacji. Będzie szukał pracy w białoruskim OMON!" - napisał. - Jeżeli poseł polskiego Sejmu wypisuje, że "ustali nazwisko policyjnego bandyty z Głogowa", to ja się pytam, czy przypadkiem to nie on jest tym bandytą. Tak działać nie można. To jest sianie nienawiści, sianie hejtu i wydawanie wyroków przed rozstrzygnięciami organów sprawiedliwości - powiedział wiceszef MSWiA. Dziewczyna wielokrotnie zatrzymywana Relacjonując zajście, Wąsik tłumaczył też, że zatrzymana była już znana policji. Jako nieletnią zatrzymano ją 14 razy w różnych okolicznościach, a materiały procesowe, które w jej sprawie policja przesyłała do sądów, dotyczyły m.in. udziału w bójce czy gróźb karalnych. Bogatą kartę, jak dodał Wąsik, posiadają też dwaj mężczyźni, którzy towarzyszyli Sylwii L. Poseł Lewicy, szef Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Wiesław Szczepański dopytywał, czy wobec podawanych informacji nie dochodzi do sytuacji, gdy robi się z ofiary przestępcę. Pytał też, czy "chwytanie drobnej kobiety rękawicą, która działa jak imadło" jest zgodne z policyjną sztuką. Wąsik podkreślił, że z nikogo nie robi ani ofiary, ani przestępcy i niczego nie rozstrzyga. Ma jednak prawo wyrazić swoją opinię. Jak wskazał, biorący udział w zdarzeniu funkcjonariusz prowadził dotychczas wzorową służbę. - Oczywiście, zawsze byłoby lepiej, żeby policja mogła działać, nie używając środków przymusu bezpośredniego, bo jest to pewna ostateczność. I tam, w mojej ocenie, także była pewna ostateczność - powiedział wiceszef MSWiA.