Grupa działaczy tej organizacji ochrony zwierząt przyjechała do Bohonik po informacjach, że w Święto Ofiarowania, które jest jedną z dwóch najważniejszych w roku uroczystości muzułmańskich, odbędzie się tam tradycyjny ubój zwierząt. Kiedy w meczecie w Bohonikach zakończyły się modlitwy i część wiernych przeszła na posesję naprzeciwko, gdzie znajduje się Dom Pielgrzyma muzułmańskiej gminy wyznaniowej w Bohonikach, działacze OTOZ Animals także próbowali tam wejść. Teren został jednak oznaczony jako prywatny, wszystkie osoby, które nie brały udziału w uroczystościach zostały wyproszone. Obrońcy chcieli zabrać zwierzęta Doszło do utarczek słownych, ale żadnych poważniejszych incydentów nie było. W obecności dziennikarzy doszło do rozmowy muftiego Tomasza Miśkiewicza z Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP z działaczami OTOZ Animals, każda ze stron przedstawiła swoje argumenty w sporze o ubój rytualny. Zdaniem Miśkiewicza, polscy muzułmanie mają prawo do takiego uboju. Kilka dni temu mufti oświadczył, że "społeczność muzułmańska w Polsce ma prawo do uboju rytualnego zwierząt zgodnie z wiarą, tradycją i obyczajami mniejszości tatarskiej". Powołując się na opinie prawne, które posiada, powiedział, że w Polsce nie obowiązuje obecnie zakaz uboju rytualnego, gdyż nasz kraj nie dokonał skutecznej notyfikacji w Komisji Europejskiej nowych przepisów, które miały go zakazywać. We wrześniu takie stanowisko przedstawił rządowi. Uważa, że w Kurban Bajram można dokonać uboju legalnie, a polski rząd nie respektuje unijnego rozporządzenia o ochronie zwierząt, w którym jest zapis o możliwości takiego uboju religijnego. Działacze OTOZ Animals argumentowali natomiast, że obecnie obowiązujące prawo zabrania uboju zwierząt bez ogłuszania. Przedstawiciele tej organizacji poinformowali, że złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa poprzez dokonanie uboju rytualnego w Bohonikach. Jak mówili, zrobili to już przed wtorkowymi uroczystościami, po publicznych wypowiedziach muftiego, że zamierza on dokonać uboju rytualnego w Bohonikach.Działacze OTOZ Animals skarżyli się, że mimo wielokrotnych prób telefonicznych, w obecności dziennikarzy, nie uzyskali pomocy policji. Zamierzali bowiem w jej asyście wejść na posesję, uniemożliwić ubój i zabrać zwierzęta. Sprawa dla TK Stanowisko ws. uboju rytualnego wydało we wtorek Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. "Uważam, że ważne jest zrozumienie potrzeb każdej, nawet najmniejszej, wspólnoty religijnej. W obecnej sytuacji prawnej to Trybunał Konstytucyjny powinien rozstrzygnąć, jaka jest relacja pomiędzy uprawnieniami konstytucyjnymi, dającymi prawo do swobody religijnej i realizacji wszystkich rytuałów a zapisami Ustawy o Ochronie Praw Zwierząt" - oświadczył Michał Boni. Zdaniem ministra bardzo ważne jest również, żeby "w tej napiętej i niejednoznacznej prawnie sytuacji uszanować potrzeby związane ze świętami religijnymi tych wspólnot". "Rozumiem trudną sytuację wspólnot religijnych w okresie oczekiwania na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Szanuję zwyczaje i potrzeby religijne wspólnot wyznaniowych. Trzeba szczególnej wrażliwości, by w tej sytuacji nie urazić niczyich przekonań i zachować wstrzemięźliwość wszystkich stron" - poinformował Boni. Z kolei Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przypomniało, że od 1 stycznia 2013 r. możliwe jest dokonywanie uboju zwierząt według szczególnych metod wymaganych przez obrzędy religijne m.in. pod warunkiem, że ubój odbywa się w rzeźni, a zwierzę zostało uprzednio ogłuszone. "Zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt zabijanie, uśmiercanie zwierząt albo dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 34 ust. 1 (dotyczącego obowiązku ogłuszenia zwierzęcia przed uśmierceniem) jest przestępstwem i podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" - przypomniał resort w komunikacie. FORUM: Czy wspólnoty religijne powinny mieć prawo do uboju rytualnego?