- Na wolej skórze nie dałoby się spisać tego wszystkiego, co uczynili przeciwko interesowi publicznemu, przeciwko interesom Polaków ci, którzy od ośmiu lat polską rządzą - mówił w Bielsku-Białej Jarosław Kaczyński. Na spotkaniu z wyborcami podkreślał też, że to za rządów Prawa i Sprawiedliwości było w Polsce znacznie więcej wolności niż teraz.Mimo takiego tonu wypowiedzi nie zabrakło jednak sprzeciwu zgromadzonych. – Panie prezesie! Czy można zadać pytanie? Jest demokracja, czy nie? – krzyczał mężczyzna. – Pięknie pan mówi o wolności, ale to PiS i ludzie tacy jak Macierewicz, Pawłowicz zabierają nam prawo do wolności – stwierdziła kobieta. Obydwie osoby zostały jednak odsunięte od mikrofonów - informuje TVP Info. Zgromadzeni gwizdali. Skandowali także imię prezesa PiS, "Jarosław".