IMiGW prognozuje jednak, że kulminacje tych fal będą o około jeden metr niższe od fali wezbraniowej z maja bieżącego roku. - Sytuacja może być niebezpieczna jedynie w tych miejscach, gdzie wcześniej doszło do przerwania wałów - powiedział Ostojski. Poinformował, że ponowne fale wezbraniowe będą wynikiem zwiększonych opadów deszczu w nocy z czwartku na piątek. Dodał, że dokładne informacje o możliwych podtopieniach posiadają wojewódzkie sztaby kryzysowe. Zdaniem synoptyków, czwartek będzie najtrudniejszy. Największe opady deszczu będą w nocy z czwartku na piątek - poinformowano podczas konferencji prasowej IMGW. Najintensywniej padać będzie na południu Polski. Na Podkarpaciu i w Małopolsce padać będzie intensywnie. Na pozostałym obszarze pojawią się przelotne opady deszczu, a w dzielnicach centralnych i wschodnich burze, miejscami z gradem. Pogoda znacznie pogorszy się w nocy z czwartek na piątek. Na południu Polski może spaść nawet do 50 milimetrów deszczu, a nad Bieszczadami nawet do 70 milimetrów.