Miesiąc wcześniej, 10 lipca, w zabezpieczenie comiesięcznych obchodów katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. zaangażowano ok. 2,5 tys. policjantów. Po czwartkowym manifestach skierowano 44 wnioski o ukaranie w związku z wykroczeniami. 150 osób zostało wylegitymowanych. Nie było ani jednej osoby, w sposób procesowy, zatrzymanej przez policję. Jedna legitymowana osoba, która odmówiła podania danych, została przewieziona do najbliższej jednostki policji w celu ustalenia tożsamości i następnie zwolniona. "Istotą demokracji jest prawo do zgromadzeń, ale istotą demokracji nie jest konfrontacja i odbieranie tego prawa innym" - powiedział wiceszef MSWiA. Zieliński stwierdził, że kluczowe jest zapewnienie wszystkim bezpieczeństwa, "co nie jest łatwe w warunkach, kiedy są grupy ludzi, które zapowiadają działania niezgodne z prawem i próbują je realizować". Wskazał, że "policja nie wie dokładnie, ile osób pojawi się na zgromadzeniu cyklicznym, jak i nie wie, ile osób przyjdzie, by miesięcznicę zakłócać". Dlatego, jak wskazał, "policja musi szacować siły i środki, może nawet z pewnym naddatkiem, by była gotowa na każdą sytuację".