W rolę tę podczas wieczoru wyborczego wcieliła się szefowa sztabu Andrzeja Dudy Beata Szydło. Tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników pierwszej tury szepnęła najwyraźniej zaskoczonemu kandydatowi, by podszedł do stojących nieopodal żony i córki i je ucałował.